niedziela, 5 lutego 2023

Porwanie doñi Agaty

– Trzeba was zmusić do szczęścia – oświadczyła doña Agata z powagą. Jestem pewna, że Madonna w tym celu mnie tutaj sprowadziła. [s. 137]

Telewizyjną adaptację Porwania doñi Agaty widziałam tylko we fragmentach, jednak były one na tyle sugestywne, że czytając literacki pierwowzór miałam przed oczami Irenę Kwiatkowską. Aktorka idealnie wcieliła się w tytułową bohaterkę, która z jednej strony irytuje ciągłym narzekaniem, z drugiej rozbraja naiwnością.


Akcja powieści osadzona jest w fikcyjnym mieście Andagoya gdzieś w dolinie Kordylierów, szanowana matrona zostaje porwana dla okupu przez opryszków-amatorów, co nieuchronnie prowadzi do komplikacji. Tym bardziej, że znużona bezczynnością doña Agata, postanawia posłuchać rady „księdza” i nie bez oporu, w imię chrześcijańskiej miłości pokonać swoich niezbyt rozgarniętych oprawców życzliwością. Konsekwencje jej poczynań będą dla obu stron co najmniej zaskakujące.


Powieść Gudrun Pausewang jest owszem staroświeckie, ma za to wiele uroku. Czyta się ją z dużą przyjemnością i bez poczucia straty czasu, jako że – jak to mówią – nie obraża inteligencji czytelnika. Autorka dowodzi, że książka o ludzkich słabościach pisana bez moralizatorstwa, za to z humorem, również może skłaniać do refleksji.

___________________________________________________

Gudrun Pausewang, Porwanie doñi Agaty ; przeł. Maria Gero, PIW, Warszawa 1975



17 komentarzy:

  1. Brakowało mi Twoich wpisów. Brak moralizatorstwa! Humor! Biere!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa, Panowie.;) A lektura przyjemna, jak podróż w inną epokę.

      Usuń
    2. A w ogóle to autorka jest Niemką, Skandynawką?

      Usuń
    3. Niemka, z byłego RFN. Urodzona w Czechach.

      Usuń
    4. Ciekawa kombinacja i na dodatek te południowoamerykańskie klimaty.

      Usuń
    5. Długo przebywała w Ameryce Południowej - uczyła w kilku krajach niemieckiego.;)

      Usuń
    6. Więc nic dziwnego, że ją zainspirowało.

      Usuń
    7. Zgadza się. Z chęcią sprawdzę, jakie rezultaty dała ta inspiracja w innej książce.

      Usuń
  2. Brzmi ciekawie i odrobinę kojarzy mi się z "Orkanem na Jamajce", bo z tego co zrozumiałem, to relacja ofiara-oprawcy jest nieco zaburzona?

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło tu widzieć nowy wpis. :) A dlaczego ksiądz jest w cudzysłowie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa.;) Bo nie był to prawdziwy ksiądz.;)

      Usuń
  4. Czytałam i bardzo polecam! Mam to samo wydanie z KIK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że niezła książka?:)
      Zastanawiam się, czy skrzydła na okładce nie są przesadą.;)

      Usuń
  5. Mam słabość do tych okładek, a i sama treść ciekawą się wydaje. Domyślam się, że "Uprowadzenie Agaty" związku żadnego nie ma? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest pytanie, które mnie również nurtowało.;) Myślę, że pod pewnymi względami dona Agata była aniołem i na pewno jej myśli kierowały się często ku zbawieniu itp., więc dostrzegam związek miedzy treścią a okładką. Jestem ciekawa, jak Ty odbierzesz te powiązania.;)

      Usuń