wtorek, 2 września 2025

Lato miłości

Już ci mówiłam, kiedy uciekasz, nie uda ci się dotrzeć donikąd [s. 149]

W książce Helen Cross na próżno szukać miłości, to rzecz o młodzieńczym zauroczeniu dwóch  piętnastoletnich autsajderek. Łączy je uczucie intensywne i dzikie (nie bez powodu na gitarze brzdąkają Wild Thing), podszyte skrywaną rywalizacją i napędzane buzującymi hormonami. Mieszanka niebezpieczna zarówno dla otoczenia, jak i samych dziewcząt.


Postępowanie Mony i Tamsin jest jedynie reakcją na poważniejsze problemy. Z jednej strony mamy dwie rodziny, w których dorośli nie radzą sobie z żałobą i/lub chorobą i wolą zamknąć się we własnym świecie. Z drugiej – gorące lato 1984 roku, czyli okres, gdy trwa największy w dziejach Wielkiej Brytanii strajk górników, w mediach mówi się o zagrożeniu wybuchem jądrowym, a okoliczna społeczność żyje zaginięciem nastolatki. Dla niedojrzałych bohaterek to wszystko okaże się ciężarem zbyt dużym do udźwignięcia, co przy braku kontroli dorosłych oraz swoistego analfabetyzmu moralnego nie może skończyć się dobrze.

Obok wątku wakacyjnej znajomości interesujący wydał mi się również obraz rodziny. Takiej, w której mimo emocjonalnego oddalenia tli się jeszcze miłość i czułość, i chyba wszyscy skrycie tęsknią za starymi czasami, kiedy byli ze sobą blisko i razem. Sporo tu niuansów, niejednoznacznych postaci, sceny i dialogi wypadają wyjątkowo naturalnie. No i finał – lepszego chyba nie dałoby się wymyślić.

(W 2004 powieść zekranizował Paweł Pawlikowski.)

________________________________________________________________

Helen Cross, Lato miłości, tłum. Paweł Cichawa, Sonia Draga, Katowice 2005

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz