Czytaliśmy już wspólnie różne gatunki literackie, pora na fantastykę naukową. Zapraszam na "Kongres futorologiczny" Stanisława Lema - opowiadanie z 1971 r. będące częścią cyklu "Dzienniki Gwiazdowe".
Z okładki: Futurologiczny koszmar ukazany został w obrazie świata, którego materialną i duchową nędzę maskują halucynacje wywołane działaniem środków chemicznych. Środki te, rozpylone w powietrzu, sprawiają, że postrzegana "rzeczywistość” jawi się mieszkańcom owego świata w postaci sielankowych projekcji ich marzeń i pragnień.
Mam nadzieję, że dacie się skusić na wspólną lekturę, nawet jeśli fantastyka naukowa nie jest Waszym ulubionym gatunkiem literackim.;) Opowiadanie czyta się dobrze, miejscami jest bardzo zabawne.
Początek dyskusji w piątek 19 października 2012 r.
Zapraszam serdecznie.
świetnie! akurat parę tygodni temu wypożyczyłam "dzienniki gwiazdowe"! będzie dodatkowy powód by przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMnie natomiast trafiła się "Maska".;) "Kongres..." podsłuchiwałam w wykonaniu Ferencego i b. mi się podobał. Oby i innym się podobał.;)
UsuńHa! Jestem zachwycona, choć od różnorodności stylów, gatunków i tematów w klubie zaczyna mi się lekko kręcić w głowie... Tak się tylko zastanawiam, czy w moim wydaniu "Dzienników..." jest to akurat opowiadanie - mam wersję z roku 2002, będącą zdecydowaną porażką osób odpowiedzialnych za wybór opowiadań i redakcję całości.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jednak jesteś zachwycona.;) Prośby o Lema były, więc warto je uwzględnić. A co do różnorodności tematów, to raczej miałam obawy, że nudno będzie rozmawiać tylko miłości lub totalitaryzmie na przykład.;)
UsuńLemem z zasady jestem zachwycona (choć niekiedy mnie przytłacza i zawstydza). A akurat na gruncie jego książek to można dyskutować o wszystkim - o miłości lub totalitaryzmie też:)
UsuńSzczęściara! Mnie z fantastyką naukową jakoś nie po drodze, będzie okazja, żeby się przemóc.
UsuńMasz rację, książki Lema są uniwersalne, futurystyczna otoczka jest tylko "przebraniem" dla tematów starych jak świat.;)
O będę mógł dołączyć do dyskusji, niedawno skończyłem czytać "Kongres...":)
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam.;) Miło będzie Cię gościć.
UsuńOj, takiej lektury się nie spodziewałam. Z fantastyką mi zupełnie nie po drodze... Czy opowiadanie jest długie?
OdpowiedzUsuńW moim wydaniu niecałe 200 stron. Mnie też z fantastyką nie po drodze, ale staram się to zmienić, przynajmniej w przypadku Lema.;)
UsuńWciąż mam obiekcje, no ale do rozpoczęcia dyskusji jeszcze trochę czasu ;-)
UsuńKarolina, nie miej.;) Tę książkę naprawdę dobrze się czyta.;)
UsuńPoprawiam się - "Kongres..." w moim wydaniu ma ok. 100 stron.;)
UsuńJa sobie wyciągnąłem Eden, ale to się podmieni:)
OdpowiedzUsuńJak miło.;)
UsuńTeż się cieszę:P
UsuńI niech tak pozostanie.;)
UsuńProsby byly tez o Pana Dehnela. Zdajsie wczoraj ustalilismy, ze bedzie Dehnel. To najlepszy polski pisarz. Szkoda ze Pani nie raczy uwzglednic prosby o Dehnela i stosuje zmiany w ostatniej chwili.
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie, abyśmy coś ustalali. Wyraźnie napisałam, że na Dehnela trzeba będzie jeszcze poczekać.
UsuńA JA WYRAŻNIE PISALEM JUZ WCZESNIEJ ZEBY DAC DEHNELA! OPISUJE PANI SLABYCH PISARZY A DEHNELA NIE PROMUJE!
UsuńTo kiedy bedzie Dehnel?
O co tyle krzyku?
UsuńPo pierwsze, nikogo nie opisuję. Po drugie, książka ma stanowić dobry materiał do dyskusji, więc nie musi być to wybitne dzieło literatury. Po trzecie, bardzo nie podoba mi się Pański roszczeniowy ton.
Dehnel będzie w przyszłym roku.
Jej... Z pewną taką nieśmiałością zdejmę Lema z półki, bo jakoś mam przeczucie, że tym razem polegnę... ;-)
OdpowiedzUsuńJa też podchodziłam do Lema sceptycznie, na szczęście okazało się, że niepotrzebnie.;) "Kongres..." jest godny polecenia.
UsuńMiałam wprawdzie na październik w planie "Dzienniki gwiazdowe", ale może być i "Kongres" - spróbuję zdobyć i przeczytać na czas :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszamy, "Kongres..." jest raczej łatwo dostępny w bibliotekach.
UsuńŚwietny wybór, u Zbyszka czytałam bardzo zachęcające fragmenty.
OdpowiedzUsuńJa też je podczytuję i podobają mi się. A jeszcze bardziej podobają mi się w formie ww. audiobooka, choć brakuje mi czasu na wysłuchanie całości.
OdpowiedzUsuń