czwartek, 25 stycznia 2018

Wysysa jak pompa

Od Życia miłosnego zaczęła się kiedyś moja znajomość z Zeruyą Shalev, znajomość trudna, że izraelska autorka tworzy często bohaterki irytujące i nieznośne. Nie inaczej jest w jej pierwszej powieści: Ja’ara wdaje się w romans z dawnym przyjacielem rodziców, osobnikiem tyleż zagadkowym, co oschłym i brutalnym.


Ich związek trudno nazwać miłością, to raczej zauroczenie, które dopada nagle młoda kobietę, ustatkowaną mężatkę i wykładowczynię uniwersytecką. Ja’ara traci głowę i daje się ponieść fascynacji Ariem, mniej lub bardziej gwałtownie narzuca mu się. Mężczyzna niechętnie przyjmuje te awanse i robi wiele, żeby zniechęcić do siebie wielbicielkę. Ten romans frapuje głównie ze względu na irracjonalne postępowanie Ja’ary, która jest świadoma, że niszczy swoje małżeństwo i karierę zawodową, a jednak brnie w destrukcyjny związek. Sama uważa, że Arie jest jak pompa wysysająca całą jej silę, wolę i czas, nie dającą w zamian nic poza obojętnością.

Ja’ary nie polubiłam, ale to postać z krwi kości. Lubi mocne wrażenia, bo wtedy wie, że żyje, nawet jeśli cierpi. I takie bohaterki dobrze sprawdzają się w literaturze – historia wymyślona przez Shalev przyciąga i mocno trzyma do końca, ba, nie daje o sobie latami zapomnieć. Wciąż każe się zastanawiać: po co jej to było?

___________________________________________________________________________
Zeruya Shalev, Życie miłosne, przekł. Agnieszka Jawor-Polak, Wyd. W.A.B., Warszawa 2008


6 komentarzy:

  1. Hm..., taka bohaterka z tendencją to autodestrukcji kojarzy mi się trochę z protagonistami kreowanymi przez Witkacego. Tyle, że tamci doprowadzają się do samozniszczenia z racji poszukiwania jakieś metafizycznej głębi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja'ara aż tak destrukcyjna nie jest, ale przez pochopny romans wiele traci. Są również pewne zyski, ale tego nie będę zdradzać, trzeba sprawdzić osobiście.;)

      Usuń
  2. Po co jej to było? Takie pytanie można by wielu kobietom postawić, nie będącym bohaterkami książek. A zatem faktycznie bohaterka jest jak piszesz z krwi i kości.
    Ciekawe książki czytasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety uczucia nie podlegają raczej prawom logiki, stąd ludzie czasem pakują się w tarapaty, Ja'ara też.;( Jej postać jest bardzo prawdziwa w swoim braku rozsądku.
      Dziękuję, Ty również, tylko nieco inne.;)

      Usuń
  3. Od razu przyszedł mi na myśl początek "Hańby" Coetzeego - choć tam ze względu na odwrócenie ról wydźwięk był chyba bardziej mroczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie, czy bohater Hańby stracił głowę dla swojej kochanki. Moim zdaniem nie, choć wiele ryzykował, o czym dobrze wiedział. Raczej liczył na na dobrą zabawę, a Ja'ara liczyła na związek.

      Usuń