Jeszcze kilka lat temu narzekałam, że mało mamy rodzimych przedmiotów stworzonych z myślą o wielbicielach literatury i nadających się na prezent. Na szczęście wiele się zmieniło i od tamtej pory kubki, torby i koszulki z tematycznymi nadrukami można znaleźć już w wielu sklepach internetowych. Pojawiają się też bardziej wyszukane gadżety, sama niektóre chętnie bym przygarnęła.;)
Do wyboru są na przykład plakaty. Mając dostęp do dobrej drukarki oraz pomysł na własne hasła można podobne wykonać osobiście:
Z pewnością interesująco będą prezentować się na ścianie plakaty zdrapki. Dostępne są m.in. w wersji „100 książek do przeczytania przed śmiercią” oraz "Najpierw książka, potem film”. Chodzi o to, aby po przeczytaniu książki wymienionej na plakacie zdrapać srebrną warstwę zakrywającą jej ilustrację, a następnie sięgnąć po kolejną publikację z listy.
Ostatnio coraz częściej widuję propozycje pieczątek ex librisów – dla osób podpisujących swoje książki może to być fajna rzecz, tym bardziej, że spersonalizowana. Sama nie używam, ale gdybym znalazła coś w stylu młodopolskim, podobnym do wzoru poniżej, kto wie, może bym zmieniła zdanie.;)
albo maseczka:
Jest w czym wybierać.;)
Podejrzewam, że producenci stempli zaprojektowaliby Ci coś indywidualnego, gdybyś im dostarczyła jakąś roślinną bordiurę Wyspiańskiego :) Ja mam najprostszą pieczątkę z imieniem i nazwiskiem.
OdpowiedzUsuńSkąd wiesz, że myślałam o Wyspiańskim?:)))) Też mi się wydaje, że mogłabym mieć dowolnie wymyślony wzór. Fajna sprawa.
UsuńNie wiedziałem, ale floratury miał boskie, idealne na pieczątkę :)
UsuńTaki oset na przykład. Sam bym chciał :) https://2.bp.blogspot.com/-5tYoocwO8Ek/UJ_I-LfPwkI/AAAAAAAACEw/bGqTJ_seI0o/s1600/b%C5%82awatki.bmp
UsuńA nie, to ponoć bławatki :P
UsuńBoskie, bez dwóch zdań. Dziwię się, że nie wykorzystano tego w masowej produkcji toreb, notesów itp. - w muzeach coś się może znajdzie. Empik kiedyś próbował, ale wykonał gadżety na kiepskich materiałach i efekt był taki sobie, ostrość była słaba.
UsuńWyspiański niemodny, jak sądzę :)
UsuńNie wpadłabym na to, że to bławatki.;) Moje faworyty w wykonaniu Wyspiańskiego to nasturcje.
UsuńNasturcje tak, one są takie szalenie młodopolskie :)
UsuńNo i już mi się zachciało jechać do Krakowa co koń wyskoczy.;)
UsuńKtoś was podsłuchał z tymi nasturcjami: Szal - Wyspiański, Nasturcje.
UsuńOwszem. Szkoda, że szal wykonano z poliestru, Wyspiański naprawdę zasługuje na szlachetniejsze materiały.;)
UsuńUwielbiam nadwyraz.com (pomysły, nie ceny). A ex libris tworzę już będzie ze 20 lat z okładem :D Ale obiecałem sobie w święta uporządkować biblioteczkę i ograniczyć ją do rzeczy, które chcę mieć na półce, a nie które przez przypadek tam trafiły. Polecą między innymi horrory w tanich wydaniach :P I jak się uda, to wtedy może szarpnę się na jakąś pieczęć z bazyliszkiem :D
OdpowiedzUsuńO tak, pomysły na nadwyraz.com są świetne. Skarpetki w znośnych cenach w porównaniu z innymi tego typu za 40 zł.;( Uporządkować biblioteczkę - dla mnie to brzmi jak zadanie dla Herkulesa, ale oczywiście nie znam Twojej.;) Napisz, proszę, czy się udało.
UsuńPieczęć z bazyliszkiem to już coś, na pewno wyjątkowa.
Przy tak nikczemnym księgozbiorze jak mój nie jest to żaden wyczyn :)
UsuńOK, wierzę na słowo.;)
UsuńMoja uporządkowana o czym pisałam w przedostatnim poście:) jestem z siebie dumna. A co do tych 100 książek do śmierci to nieco mnie przeraża, przeczytam i co mi pozostanie? Chyba kolejna tablica z kolejnymi 100 książkami.
OdpowiedzUsuńGratuluję i trochę zazdroszczę, bo u mnie uporządkowanie, a w dużej mierze odchwaszczenie biblioteczki to słodkie nigdy.;(
UsuńMyślę, że do czasu, kiedy ktoś przeczyta owe 100 książek, może powstać kolejna lista.;)
a jeszcze dodajmy ręcznie robione zakładki, kubki, tiszerty i torby z literackimi cytatami, stojaki i podpórki na książki,latareczki przypinane do oświetlenia strony,kartki i kalendarze z książkowymi ilustracjami, ech naprawdę jest w czym wybierać. Szkoda tylko ze rodzimi producenci są w produkcji ostrożni, ale jeśli popatrzeć na strony brytyjskie, o tam dopiero jest czytelniczy raj!
OdpowiedzUsuńOtóż to, z Brytyjczykami nie śmiałam nas porównywać.;( Wieki temu przywiozłam sobie z Londynu kalendarzyk literacki - ależ to było cacko.;) Mam go zresztą do dziś. Prosta rzecz, nie wymagająca nawet reprodukcji, raczej sprawdzenia i wybrania rocznic itp. Takich patentów znalazłoby się znacznie więcej.
UsuńJest kilka ciekawych sklepów... Molom, Nadwyraz, Sklep z cytatami, Dead Can Talk. Ceny rzeczywiście bywają wysokie, ale czasem można się wykosztować.
OdpowiedzUsuńWłaśnie - wykosztować się. Niestety autorskie pomysły czasem u nas bardzo dużo kosztują.
Usuń