czwartek, 21 stycznia 2021

Ostatnie słowo

Lekko psychodeliczna okładka Ostatniego słowa raczej odstręcza niż zachęca, ale zapewniam, że skrywa kawał znakomitej prozy sprzed półwiecza. O Gabrielle Rolin wiadomo jedynie tyle, że była znaną dziennikarką i krytyczką literacką; sądząc wyłącznie na podstawie omawianego tu utworu, niewątpliwie znała się na rzeczy. Znała również doskonale środowisko literackie, które barwnie, aczkolwiek nie bez uszczypliwości opisała. 

Narratorka powieści jest młodą żurnalistką bez etatu, pracuje dla działu kultury kilku redakcji prasowych. Co w praktyce oznacza, że musi chodzić na nudne wywiady, by później móc oddać do druku złote myśli intelektualistów. Jak mówi, kupi wszystko: i rolę struktur w literaturze potencjalnej, i poetycką demistyfikację ekskrementów, byle zapełnić cztery strony. Jest zdesperowana, ponieważ ledwie wiąże koniec z końcem, tymczasem literackie tuzy miewają humory, a szefowie wymagają materiału skrojonego pod gust czytelników. Aż chciałoby się zapytać, czy kobieta na uciążliwych typów, czy po prostu nie lubi swojej pracy. 

To wszystko brzmi bardzo aktualnie, łącznie z opisem konferencji, która w oczach głównej bohaterki – realistki i ironistki – pozostanie głównie popisem pychy i pustosłowia. Być może dlatego na towarzysza niedoli wybierze sobie mrukliwego Amerykanina i nawiąże z nim interkontynentalny romans. Nie będzie to gładka znajomość, ponieważ obie strony więcej sporo dzieli niż łączy. Stąd liczne niedomówienia i nieporozumienia, których nie da się zażegnać z łatwością charakterystyczną dla tanich czytadeł. Pewnie dlatego związek tych dwojga wydaje się bardzo prawdziwy. 

W powieści Rolin jest świeżość i błyskotliwość, jakiej współczesnym powieściom obyczajowym często brakuje. Jest fantastycznie (auto)ironiczna i chropowata narracja oraz niesztampowa fabuła, która zaskakuje do ostatnich stron. A na marginesie, rzucane niby od niechcenia, celne refleksje na temat słów jako takich. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że dla mnie to jedna z najlepszych książek przeczytanych w ubiegłym roku. 

_____________________________________________________________________ 

Gabrielle Rolin, Ostatnie słowo, przeł. Eligia Bąkowska, Czytelnik, Warszawa 1975 

 

8 komentarzy:

  1. Ha, okładka faktycznie niszczy system. Chociaż może rzeczywiście tak wyglądają młodzi i zdesperowani młodzi ludzie bez etatu?

    A tak bardziej na poważnie, to książka bardzo mnie kusi, by po nią sięgnąć. Będę rozglądać się (wirtualnie) w pobliskich bibliotekach. Porządna proza obyczajowa ze sporą dawką ironii kojarzy mi się z wczesną twórczością Margaret Atwood. To dobry trop?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trop niezły, tyle że Rolin nie "feminizuje" w takim stopniu jak Atwood.;) Tu jest więcej krytyki środowiskowej niż skupienia na sprawach kobiet. Ale i tak to świetna powieść, więc polecam.

      Usuń
    2. Mam kilkanaście książeczek z tej serii, ale „Ostatniego słowa” wśród nich niestety nie widzę. Trzeba będzie skorzystać z biblioteki. :) Czyli autorka nie idealizuje środowiska literackiego?

      Usuń
    3. Też mam kilka i zamówiłam sobie kolejne.;)
      Nie idealizuje, przeciwnie: co rusz wbija intelektualistom i dziennikarzom szpile. Wyobrażam sobie, że dzisiaj to środowisko zachowuje się bardzo podobnie.

      Usuń
  2. E tam okładki teraz bywają gorsze, vide co robi Świat Książki z Barnesem ;). Za to treść brzmi smakowicie, szkoda ze nikt takich rzeczy nie wznawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorąc pod uwagę możliwości techniczne, rzeczywiście dzisiaj okładki bywają koszmarne. Akurat Barnes w ŚK ma okładki - przynajmniej niektóre - jak w UK, dadzą się przełknąć. Natomiast to, co dzieje się w środku, ponoć nie - i "Mężczyzna..." i "Zgiełk czasu" ponoć fatalnie przetłumaczone.
      Co do Rolin - też byłabym za wznowieniem.;)

      Usuń
  3. Autoironia i refleksja nad słowami? Dodaję do listy wypatrywanych. Sprawdzę przy okazji biblioteczny katalog online.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, dla mnie ta książka była jednym z odkryć ubiegłego roku.

      Usuń