sobota, 25 czerwca 2022

Tęsknota za innym światem

Tym razem Ottessa Moshfegh zawojowała mnie już pierwszym opowiadaniem o nauczycielce abnegatce, która śpi w klasie podczas przerw i dla zachowana posady wpisuje w domu właściwe odpowiedzi w testach mało pojętnych uczniów (innych zresztą chyba nie ma). Jej życie prywatne nie wygląda lepiej, niemniej polubiłam tę pokręconą kobitkę za jej luz i pomysły od czapy. Żeby było zabawniej, opowiadanie nosi tytuł Ulepszanie siebie

 

W zbiorze znajdzie się więcej podobnych bohaterów: niepozbieranych, odklejonych od rzeczywistości. Takich, których motywacji postępowania nie sposób zrozumieć, i/lub takich, którzy ze względu na upodobania są po prostu odstręczający. Autorka najwyraźniej lubi grzebać w brudzie i brzydocie, lubi też postawić swoich bohaterów w sytuacjach granicznych. I gdyby nie odrobina humoru oraz melancholii, Tęsknota za innym światem byłaby zaledwie kolejną książką o amerykańskich nieudacznikach i neurotykach, jakich w literaturze było już sporo.

Na szczęście tak nie jest, o niektórych postaciach pamięta się naprawdę długo. Na przykład o dziewczynie, która nie lubiła swojego chłopaka, natomiast lubiła jego dzielnicę, albo o wdowcu, który opiekował się niepełnosprawnymi. Jest coś ujmującego w pisaniu Moshfegh, co mimo okropieństw przyciąga i daje wręcz pewność, że oglądamy ludzi tylko kapkę różnych od nas samych, bo przecież każdy przejawia jakieś, mniejsze lub większe, dziwactwa.

______________________________________________________________________

Ottessa Moshfegh, Tęsknota za innym światem, przeł. Łukasz Buchalski, Pauza, 2021
 
 

10 komentarzy:

  1. Ha, faktycznie sztuka to nie lada, wziąć na warsztat nieudacznika i przedstawić go w takim świetle, by czytelnik czy czytelniczka poczuli do niego sympatię oraz od czasu do czasu mogli się też uśmiechnąć (wg mnie ekspertem w tej dziedzinie jest Charles Bukowski). A postać nauczycielki chyba i mnie przypadłaby do gustu - na podstawie tej krótkiej charakteryzacji, którą przedstawiłaś, kobieta sprawia wrażenie fascynującej osoby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczycielka jest rozbrajająca w swej nieporadności.;) Znajdzie się tu oczywiście więcej bohaterek i bohaterów, którzy budzą sympatię mimo swoich szajb. Zachęcam do lektury, bo to dobry zbiór. Chętnie kiedyś kupię go sobie na własność, żeby nacieszyć się dłużej niektórymi zdaniami.

      Usuń
  2. Moja ulubiona książka Ottessy ! Jest tam paskudnie, ale tak jak piszesz i ludzko. Oraz ironicznie i z poczuciem humoru. Moi ulubieńcy to młody niedoszły gwiazdor i jego podstarzała właścicielka pensjonatu, gdzie jest lokatorem. Obydwoje przegrani, ale jak świetnie sie wzajemnie rozumiejący. Jedno jest pewne, Ottessa tam rozwala American Dream konsekwentnie i z precyzją

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście cudowna para.;) Był jeszcze jeden bohater aspirujący do bycia aktorem, który o niepowodzenia oskarżał swoją dziewczynę (Dziwadła).
      Tak, u Moshfegh Amerykański Dream nie mógł się ziścić.;) Wspaniała książka, przynajmniej w moim odczuciu.

      Usuń
    2. Mnie tez sie bardzo podobała, a myślałam ze nie lubię opowiadań, bo żadne mi nie podchodziły. Okazało sie, że nie lubię kiepskich opowiadań ;).

      Usuń
    3. To może być początek długiego łańcuszka lektur.;)

      Usuń
  3. Hehe, jak się czyta nie po kolei, to tak to właśnie jest. W sąsiednim wpisie komentowałem, że właśnie jestem w trakcie. A pomysł ze skitranym śpiworem sam bym chętnie stosował, gdybym tylko miał śmiałość :P Cieszę się, że reszta tych krótkich form przypadła Ci do gustu, bo może wreszcie coś skończę. Mam bowiem niemoc czytelniczą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śpiwór zawsze w cenie.;) U nas w biurze był młody dyrektor, który sam sobie gabinet meblował i zakupił kanapę. Przydawała się nie tylko klientom, sam na niej "regenerował siły".;)
      Mnie niemoc czytelnicza dopadła przy ostatnim opowiadaniu Moshfegh, ale po kilku dniach wróciłam i nie żałuję.;)

      Usuń
    2. Mnie zniesmaczyło opowiadanie o panu Wu, ale nie odpuszczam i dziś wieczór będę czytał dalej. Jakieś takie rozchwianie widzę w tych opowiadaniach. Świetny humor pierwszego, kontra turpizm czy nawet skatologia drugiego. Poczytamy, zobaczymy.

      Usuń
    3. Ono może zniesmaczyć, faktycznie. Będzie tam jeszcze kilka takich momentów, ale lepsze, moim zdaniem, przeważają.;)

      Usuń