Jeśli zachowasz pamięć o grzechu to jeden wielki lament. Beznamiętny monolog kierowany do zmarłej matki podszyty jest żalem porzuconego dziecka, żalem nie zawsze okazywanym, ale mimo upływu lat nadal żywym. Bo Lula, choć nie była matką wzorową, podobnie jak nie była w oczach rodziny wzorową córką, siostrą i żoną, dla Lorenza była matką wspaniałą. Taką, z którą jako kilkulatek chodził do biura, prowadził samochód i, co bardziej istotne, dzielił intymne sekrety.
To dziecko ma obecnie ponad dwadzieścia lat, chcąc nie chcąc, pogrzeb stanie się dla niego obrzędem przejścia – od wyparcia do akceptacji, od wewnętrznego chłopca do mężczyzny. Poznawanie nowej ojczyzny i współpracowników Luli przynosi zrozumienie i w konsekwencji ulgę, jako że wybaczając matce, Lorenzo wybacza poniekąd i sobie, głównie grzech gniewu, może również po trosze grzech zazdrości oraz zaniedbania. W ostatecznym rozrachunku zatryumfuje miłość, bo nie da się zapomnieć dawnej bliskości i obustronnego przywiązania.
Andrea Bajani zachwycił mnie; dzień po skończeniu
lektury zaczęłam czytać powieść od nowa, skupiając się na szczegółach. Z jednej
strony sporo tu niedopowiedzeń, z drugiej niejednokrotnie podkreśla się wagę
słów. Świetnie pokazani są włoscy biznesmeni próbujący „wychować” sobie Rumunów,
jeszcze bardziej interesująco wypada tu sama Rumunia. Wyjątkowo dobra jest
scena pogrzebu, podczas którego tak wiele rzeczy poszło źle. Wyśmienita książka.
__________________________________________________________________
Andrea Bajani, Jeśli zachowasz pamięć o grzechu, przeł.
Tomasz Kwiecień
Wydawnictwo Drzazgi, Warszawa
2023
P.S. Tytuł powieści zaczerpnięto z Psalmu 130, Z otchłani grzechu.
Zwrócę uwagę na tę książkę. :) Czyli ta nowa ojczyzna matki bohatera to Rumunia?
OdpowiedzUsuńTak.;) Moim zdaniem warto, nieszablonowo napisana.
Usuń