Nie wiadomo gdzie Mitsuko kupuje dziewięć książek kucharskich. Mówi, że zaczniemy od klasyki. Zrobiła się pogodniejsza, odkąd odezwał się do niej syn, i wygląda to trochę tak, jak gdyby Mike naładował ją energią — dlatego wieczorem przygotowuje jego ulubione, jak twierdzi, potrawy: krokiety ziemniaczane korokke z cebulą i sosem w otoczeniu pokrojonych w plasterki pomidorów i sałaty. Najpierw miesza rękami tłuczone kartofle z mieloną wieprzowiną, potem posypuje tę masę solą i pieprzem, formuje maleńkie klopsiki, obtacza je w mące, żółtkach i panierce panko. Patrzę znad bufetu, jak robią się chrupiące, a Mitsuko patrzy, jak ja patrzę.
Jest to jak dotąd najbardziej intymna rzecz, jaką
się ze mną podzieliła, i mówię jej o tym.
Przygląda mi się przez chwilę, a potem rzuca: Nie wygłupiaj się.
Bryan Washington, Upamiętnienie, tłum. Maciej Świerkocki, Warszawa 2022
150 g siekanej wieprzowiny
1 łyżka oleju słonecznikowego
1 łyżeczka sosu sojowego
1 łyżka mirinu
2 szczypty soli
pieprz
1 szklanka mąki
2 jajka
2 szklanki panko (japońska bułka tarta)
olej słonecznikowy
opcjonalnie: sos tonkatsu
Sposób
wykonania:
Posiekać i
na patelni zeszklić cebulę. Dodać mięso, smażyć przez około 4 minuty. Doprawić
sosem sojowym i mirinem.
W dużym
garnku ugotować w całości ziemniaki w mundurkach. Po ugotowaniu obrać i rozgnieść
widelcem w misce (ale nie na purée). Dodać cebulę oraz wieprzowinę, posolić i
popieprzyć. Uformować 8 kulek i lekko spłaszczyć.
Kotlety obtaczać
najpierw w mące, potem w roztrzepanym jajku, a na końcu w panierce. Na patelnię
wlać olej na głębokość min. 3 cm, rozgrzać do temperatury 180ºC i smażyć
korokke, aż ładnie się zarumienią. Odsączać na ręczniku papierowym i podawać z
sosem tonkatsu (lub bez).
Przepisuję do swojej ks. kucharskiej!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo.;) Myślę, że krokiety mogą być b. smaczne, planuję kiedyś je zrobić.
UsuńNie mogę smażonego, ale mogę wypróbować w piekarniku. Od dawna planuję wypróbować w piekarniku, to co zwykle robi się na patelni. Ciekawe jak wyjdzie, jeśli w ogóle wyjdzie. Jutro spróbuję placuszki z borówkami w piekarniku. :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra robi kotlety mielone w piekarniku, więc korokke też powinno się udać.
UsuńPlacuszki z borówkami brzmią fantastycznie.;)
Potrawa wygląda na mocno kaloryczną, bo i mięso wieprzowe, i dużo ziemniaków, i dużo oleju, i aż szklanka mąki. :) Też robię mielone w piekarniku i wychodzą dobre. Natomiast niedawno próbowałam upiec placki ziemniaczane i niestety nie miały chrupiącej skórki, nikt oprócz mnie nie chciał ich jeść. A placki z patelni wychodzą mi bardzo dobre, każdy je chwali.
OdpowiedzUsuńKaloryczne, ale nie trzeba jeść kilku.;) Cieszę się, że jest więcej osób chwalących mielone z piekarnika.
UsuńZgadzam się, placki ziemniaczane zapiekane są inne od smażonych. Może to kwestia ziemniaków, może właśnie tłuszczu?
Ja tylko chciałem zauważyć, że mięso siekane i mielone, to jednak zupełnie co innego :)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Pewnie z lenistwa wykorzystałabym mielone.;( Które na pewno zmieniłoby smak potrawy.
Usuń