Muriel Spark - u nas pisarka raczej zapomniana, w Wielkiej Brytanii wciąż wznawiana i czytana. A że w tym roku (dokładnie dzisiaj) przypada setna rocznica jej urodzin, o twórczości tej autorki mówi się i pisze obecnie więcej.
Dla przypomnienia: Spark urodziła się w Edynburgu 1 lutego 1918 roku. Z mężem i synem mieszkała w Afryce, obydwu zostawiła w 1940 r. Na Wyspy powróciła pod koniec II wojny światowej, w 1947 r. została redaktorem w czasopiśmie poświęconym poezji i sama zaczęła pisać. W międzyczasie nawróciła się na katolicyzm. Mieszkała w Stanach Zjednoczonych i we Włoszech. W latach 70. wraz z rzeźbiarką Penelope Jardine osiadła na stałe w Toskanii, tam również zmarła w 2006 roku w wieku 88 lat.
Muriel Spark
W Polsce ukazały się następujące powieści Spark:
Memento mori (1970)
Ballada o Peckham Rye (1974)
Pełnia życia panny Brodie (1972)
Brama Mandelbauma (1997)
Gwiazda filmowa (1975)
Cieplarnia nad Rzeką Wschodnią (1980)
Uczta (1944)
Prawa miejscowe (1997)
Czy warto je dzisiaj czytać? Dyskusja nad Pełnią życia panny Brodie pokazała swego czasu, że tak.;) Na polskich blogach (m.in. u Izy, buksy, Patrycji, Zacofanego) można znaleźć kilka recenzji, u Lirael pojawił się wpis o autobiografii Spark.
Mnie
najbardziej podobało się nietłumaczone na język polski The Driver’s Seat – tu
doskonale widać, jak przy pomocy niewielu słów autorka potrafi opisać szaleństwo
i niebanalną bohaterkę, od początku umiejętnie budując niesamowity nastrój.
Wszystko na zaledwie 180 stronach, co wyjątkowo lubię.
A teraz solennie
obiecuję sobie wrócić do książek Spark, bo w literaturze brakuje mi już starego
dobrego angielskiego sznytu. Muriel nie zawsze pisała genialnie, ale nawet jej
słabsze dziełka (według mnie np. Uczta)
mają swój urok. Innych oczywiście także zachęcam do czytania.;)
Nie znam jeszcze tej autorki... Piszesz, że „wraz z rzeźbiarką Penelope Jardine osiadła na stałe w Toskanii”. Moje pytanie będzie może trochę wścibskie: czy te kobiety łączył związek lesbijski? :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Spark spodobałaby Ci się, Agnieszko.
UsuńTeż mnie to nurtuje - panie mieszkały razem kilka dekad, pisarka cały majątek zapisała przyjaciółce w spadku, więc tak można wnioskować.;) Przyjaciele twierdzą, że to nie był związek lesbijski, ale... Może w biografii pisarki będzie coś na ten temat, mam nadzieję kiedyś ja przeczytać.;)
Dzięki! Tak się składa, że jutro wyruszam na weekendową wycieczkę do Edynburga, a w dodatku cały czas tkwię w postanowieniu, by poznawać literaturę pisaną kobiecą ręką. Czyli podczas następnej wizyty w bibliotece na pewno rozejrzę się za dziełami tej pani (tym bardziej, że jej książki wydano w ramach serii KIK czy Proza Współczesna).
OdpowiedzUsuńWycieczki zazdroszczę, życzę samych przyjemności.;)
Usuń"Pełnia życia panny Brodie" powinna Ci się spodobać (ciekawe, czy komuś się nie podoba;)), z pewnych względów zyskuje nawet na aktualności.
Bardzo dziękuję.
UsuńOk, zanotowałem, książka wydana w ramach KIK-u, czyli łatwo będzie ją wypatrzyć na półce.
"Ballada..." też może być niezła, jak to w serii Współczesnej Prozy bywało.
UsuńHeh pamiętam te furorę Panny Brodie w książkowej blogosferze! Próbowałam potem innych wyrobów Muriel, ale trafiłam na Bramę Mandelbauma i jakoś zupełnie mi nie szło.
OdpowiedzUsuńAle Pannę Brodie z uśmiechem wspominam do dziś 😊
Hej, miałem napisać to samo o tej furorze :D Mnie zalega Gwiazda filmowa, muszę ją odgrzebać w ramach odkurzania najstarszych staroci.
UsuńTak, "Pełnia życia..." miała swoje pięć minut.;)
UsuńSzkoda, że żadna stacja nie przypomina ekranizacji, chętnie bym obejrzała.
Może zalega gdzieś w odmętach internetu?
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=1R4mJwhGJ2U
UsuńO, jak mi się dobrze na duszy zrobiło.;) Co prawda za takim oglądaniem nie przepadam, ale czego się nie robi dla Spark i M. Smith.
UsuńWielkie dzięki.;)
Proszę uprzejmie. Mam wrażenie, że są też inne wersje.
UsuńObadam.;)
UsuńTaki ze mnie angielski filololol, a o autorce nic nie wiem. Dziękuję więc za uświadomienie i obiecuję na uwadze mieć!
OdpowiedzUsuńSkoro jej się nie wznawia, trudno na nią trafić.;(
UsuńA autorka zdecydowanie warta lektury, polecam.