Dziennikarka, komunistka, kleptomanka, morfinistka. Do tego wczesna śmierć matki, odrzucenie przez ojca, aborcja, dwa małżeństwa, zdrady, kalectwo, pobyt w obozie Ravensbruck. Sporo jak na jedno - trwające zaledwie 48 lat - życie.
W Polsce Jesenska jest znana głównie jako adresatka Kafkowskich "Listów do Mileny", tymczasem ich znajomość (opierająca się niemal całkowicie na korespondencji) trwała zaledwie kilka lat. W zasadzie to epizod w tym jakże barwnym życiorysie.
Biografia autorstwa Sema-Sandberga nie jest ściśle linearna, o niektórych faktach czytelnik dowiaduje się wcześniej niż wymagałaby tego chronologia. Taki zabieg nie przeszkadza, podobnie jak poetyckie fragmenty będące właściwie domysłami, interpretacją autora. W efekcie powstała bardzo ciekawa książka, która nie przytłacza nadmiarem drobiazgowych faktów.
Moją uwagę zwróciła wypowiedź Franza Xaviera Schaffgotscha, przyjaciela Mileny:
"Życie, w którym nikt nie ma dla nikogo czasu, w którym wszyscy gonią za własnymi bezsensownymi sprawami (...), życie, w którym najgłębsza nędza sąsiaduje z rozbuchanym luksusem (...), można porównać tylko do niedorzecznego koszmaru." (str. 89)
I pomyśleć, że niemal 100 lat temu niektórzy postrzegali rzeczywistość podobnie jak nam się to zdarza obecnie. Wbrew pozorom pewne zjawiska miały miejsce znacznie wcześniej niż mogłoby się wydawać...
Moja ocena: 9/10
oj, toz to "mój" sem-sandberg od "biednych w lodzi"!
OdpowiedzUsuńprzyjemnie przeczytac, ze zdarzyly mu sie jakies bardziej strawne pozycje... ale przez wojne i zydowski, wojenny los(z definicji tragiczny) idzie jak burza - z jednej strony to ciekawe, bo odslania nieznane karty. z drugiej strony jego obsesja drobiazgów i faktów sprawia, ze gdzies gubi sie smak zycia. jak dla mnie facet j psychiczny(z syndromem ocalalych)
choc sama milena to na pewno niebanalna i ciekawa postac
Milena faktycznie musiała być postacią niebanalną, ale też - jak podejrzewam - trudną we współżyciu;)
OdpowiedzUsuńO S-S w zasadzie nic nie wiem, odkrywasz przede mną nowe obszary - dzięki;)
TEZ do niedawna go nie znalam, ale poniewaz dostal nagrode "augusta" za 2009, to przeczytalam "biednych w lodzi". okropnie mnie wymeczyl - bo ma dar pióra, ale nie szczedzi czytelnika, bo opisuje okrucienstwo i zalewa faktami. no to o nim sobie podczytalam na necie - urodzil sie nie pamietam czy w oslo, czy tez w ameryce i dopiero potem sprowadzil do sztokholmu. razem z zydowska tozsamoscia to niezly misz-masz! on w ogóle, po mojemu, nie czuje europy srodkowej, a upiera sie o niej pisac
OdpowiedzUsuń