poniedziałek, 7 października 2013

Na siedemnastym kilometrze

Wydarzenie wydawało się całkiem zwyczajne. Taksówka spadła w przepaść na siedemnastym kilometrze autostrady prowadzącej na lotnisko. Dwoje pasażerów zginęło na miejscu, a ciężko ranny kierowca został przewieziony nieprzytomny do szpitala. (s. 11)


Wypadek, dochodzenie, zamknięcie sprawy. W śmierci pary Albańczyków nawet przedstawiciele rządów bałkańskich nie doszukali się niczego podejrzanego. Tylko anonimowy badacz nie jest usatysfakcjonowany wynikami śledztwa. Uporczywie studiuje zgromadzone materiały, świadkom zdarzenia i znajomym ofiar zadaje coraz bardziej zaskakujące pytania, chwyta się najmniejszych drobiazgów. Zupełnie bez powodu odtwarza ostatnie czterdzieści tygodni życia Roveny i Besforda.

Zaangażowanie badacza bliskie jest obsesji i taki był też związek łączący ofiary. Zmęczeni sobą nawzajem, przygodnymi spotkaniami i atmosferą zagrożenia nie potrafią (i po trosze nie chcą) się rozstać. W tej relacji, karmionej niedomówieniami i fałszywymi sygnałami, nie ma żadnego punktu zaczepienia, nic pewnego – w rezultacie gubią się kochankowie, gubi się dociekliwy badacz, a wraz z nimi czytelnik. Granica między prawdą a domysłami staje się tak słabo widoczna, że cała historia wydaje się snem albo projekcją chorego umysłu.

„Wypadek”, jak większość książek o obsesji, wymaga dużo cierpliwości, jednak efekt końcowy wart jest tego wysiłku. W pozornie prostej powieści Kadare pomieścił historię miłosną, obsesję i politykę, wplatając w całość mit o Orfeuszu i Eurydyce. I choć „Wypadek” trudno uznać za szczytowe osiągnięcie albańskiego pisarza, nie sposób oprzeć się niezwykłej atmosferze książki.

___________________________________________________________________

Ismail Kadare „Wypadek”, tłum. Dorota Horodyska, Świat Książki, Warszawa 213
___________________________________________________________________


16 komentarzy:

  1. Albański pisarz, już to brzmi dla mnie egoztycznie. Cała fabuła wydaje się bardzo poplątana, tego rodzaju historie oglądam tylko na filmach, ciekawa jestem, o ile inaczej odbiera się je w słowie pisanym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew mojemu opisowi fabuła rozwija się w sposób b. prosty.;) Właściwie nie jest zbyt poplątana, ale w finale można poczuć się zdezorientowanym. To chyba też kwestia interpretacji, więc zachęcam do sprawdzenia.;)

      Usuń
  2. Zastanawiałam się nad tą książką, kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach. Wbrew Twojemu lekko pesymistycznemu tonowi na pierwszy rzut oka wydaje mi się jednak ciekawsza niż jedyna inna książka tego pisarza, którą czytałam, czyli "Córka Agamemnona". Ale to pewnie przez to, że sama jestem ogarnięta zawodową obsesję tropiącą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabiłaś mi ćwieka - trudno mi powiedzieć, która z tych powieści jest ciekawsza. "Córka..." na pewno jest bardziej oczywista, problematyka łatwiejsza do określenia. "Wypadek" jest trochę tajemniczy, ale zaznaczam, że nie oniryczny;). Spodziewałam się bardziej "mięsistej" powieści, ale źle nie jest.

      Usuń
    2. O oniryczności nie pomyślałam ani przez chwilę. I tak sobie teraz pomyślałam, że jako studium związanych z wypadkiem obsesji ta książka powinna zostać wpisana na listę polskich lektur obowiązkowych:)

      Usuń
    3. A wiesz, że o obsesji dot. wypadków nie pomyślałam?:) To mogłaby być lektura ku przestrodze, bo wynik śledztwa był zaskakujący.

      Usuń
  3. Z zaciekawieniem obserwuję tę serię i cieszę się, że nadal trzyma poziom. Nie wyczuwam u ciebie wielkiego entuzjazmu, ale książka mnie zaintrygowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście książka nie rzuciła mnie na kolana, ale dla Kadare warto po nią sięgnąć. Bardzo ciekawy pisarz, a słabo go jeszcze znam.
      Mnie też cieszy, że seria została reaktywowana i trzyma poziom. Wkrótce ukaże się Grosman, Ondaatje, Doctorow - będzie co czytać jesienią.;)

      Usuń
    2. Widziałam ciekawe zapowiedzi, też zrobiły na mnie wrażenie. Bardzo bym chciała, żeby reaktywowali też serię z klasyką i z mniej znanymi dziełami z XIX wieku. Obydwie bardzo mi się podobały.

      Usuń
    3. Mnie się jeszcze marzy reaktywacja Nowej Prozy Polskiej i Sfer (li. faktu). Szkoda by ich było.

      Usuń
  4. Tej książce mowie "nie". Książce mówię, tak, ale jej przeczytaniu (przeze mnie) mowie "nie"

    OdpowiedzUsuń