niedziela, 1 grudnia 2019

Warszawa Jarosława Iwaszkiewicza

Warszawa nie była piękna. A jednak! Kiedy się szło Alejami Jerozolimskimi ku trzeciemu mostowi, kiedy widziało się tam w głębi zasłony niebieskich wiosennych mgieł albo jesienne zielone blaski na niebie, kiedy brązowe dywany jesiennych chryzantem zlewały się wzdłuż trotuarów w jedną plamę, kiedy kolejowym mostem przemykał pociąg, a dołem na szerokiej Wiśle czepiał się filarów mostowych popielaty dym parowca – to było bardzo piękne! [s. 263]


To ciekawy koncept pokazać Warszawę przez pryzmat twórczości jednego pisarza, w tym przypadku Jarosława Iwaszkiewicza. Co prawda na stałe mieszkał w Podkowie Leśnej, niemniej w stolicy bywał często ze względów zawodowych i towarzyskich, dla przyjemności zresztą również. Miał okazję oglądać Warszawę przez blisko osiem dekad, a więc w różnych ustrojach politycznych, w czasie pokoju i wojny, w rozkwicie i w ruinie. Kolejne epoki i przemiany doskonale widać w książce Tomasza M. Lerskiego, który prześledził pisma Iwaszkiewicza (od prozy przez dzienniki oraz listy aż po notatki) i na potrzeby niniejszej publikacji wyłuskał co ciekawsze varsaviana.

Są tu rozdziały o bliskich, o ludziach „pięknych i niepięknych”, są rozdziały dotyczące konkretnych miejsc oraz mniej lub bardziej istotnych wydarzeń z życia stolicy. Obok migawek z przyjęć w ambasadach, zapisu wrażeń z koncertów i spektakli znajdziemy nostalgiczne opisy Warszawy z czasów dzieciństwa Iwaszkiewicza albo poruszające wspomnienia z lata 1920 r. czy pierwszych dni września 1939 r. Z rzadka trafiają się fragmenty pisane jakby na specjalne zamówienie, czego dobrym przykładem jest pełna zachwytów relacja ze spaceru po odbudowywanej stolicy, od Domu PZPR po trasę W-Z. A przecież pisarz nie zawsze był łaskaw w swoich opiniach – wiele zmian i innowacji mu się nie podobało, pozwalał sobie na przytyki i krytykę, choć w sumie może częściej spotkamy się tu ze złośliwościami wobec znajomych m.in. Leśmiana i Gałczyńskiego.

Kompilacja Lerskiego portretuje miasto, jakiego już nie ma, przy okazji dużo też mówi o samym pisarzu, jego odczuciach i zaangażowaniu. Warszawa była dla Iwaszkiewicza arcyważna i nie mam wątpliwości, że darzył ją ogromnym sentymentem. W książce uderza również doskonała pamięć i znajomość topografii, w tym nazw poszczególnych kamienic.W połączeniu z kunsztem literackim niejednokrotnie pozwoliło to na uchwycenie atmosfery, czy mowa jest o występach w Picadorze czy o jeździe tramwajem koło getta podczas okupacji. Piękna, barwna opowieść, której starczy na wiele wieczorów.

_____________________________________________________
Tomasz M. Lerski, Warszawa Jarosława Iwaszkiewicza: portret miasta w zwierciadle literatury, Wyd. Fabuła Fraza, Warszawa 2019


9 komentarzy:

  1. Chętnie bym przeczytała. Przydałaby się też książka o związkach Iwaszkiewicza z Sandomierzem, bo przecież w Sandomierzu mieszkał przez pewien czas i często tam przyjeżdżał. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytać zdecydowanie warto. Szczególnie interesujące były dla mnie wyimki z Notatek 1939-1945, dla mnie nowość. No i zdjęcia!;)
      Myślę, że szansa na książkę o związkach Iwaszkiewicza z Sandomierzem jest, od jakiegoś czasu zainteresowanie osobą i twórczością pisarza wzrosło. Może miasto powinno wyjść z takim pomysłem.;)

      Usuń
    2. Agnieszko, polecam Podróże do Polski, kilka pieknych impresji samndomierskich am jest.

      Usuń
    3. Chętnie zajrzę do Podróży, dzięki za polecenie. :) Iwaszkiewicz napisał jeszcze powieść dla młodzieży pt. Wycieczka do Sandomierza, ale nie czytałam jej, nie wiem, czy jest ciekawa.

      Usuń
    4. Pierwsze słyszę o tej powieści, ale podejrzewam, że sporo Sandomierza może być w Czerwonych tarczach.

      Usuń
    5. Więcej o "Wycieczce do Sandomierza" tu: https://ksiazkinadroge.pl/ksiazka/wycieczka-do-sandomierza/\

      Usuń
    6. Poprawka, bez ostatniego znaku: https://ksiazkinadroge.pl/ksiazka/wycieczka-do-sandomierza/

      Usuń
  2. O rany, autor musiał odwalić kawał roboty, żeby przygotować tego typu publikację. Już przez sam szacunek dla wysiłku podjętego przez Lerskiego mam ochotę bliżej zapoznać się z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę w czasach cyfrowych takie wyszukiwanie jest łatwiejsze niż np. 20 lat temu.;) Tak czy owak pewnie dużo pracy trzeba włożyć w poszukiwania.
      Zapoznać się warto, kawał historii widać w tej książce.

      Usuń