czwartek, 13 marca 2025

Kroniki ze Stambułu

Po południowokoreańskich Mamuśkach trafił mi się w bibliotece kolejny dobry komiks czyli Kroniki ze Stambułu. Dzieło Ersina Karabuluta jest obrazkową autobiografią mocno osadzoną na tle politycznym. Oglądamy dzieciństwo chłopca, który nie grał w piłkę i nie wspinał się na drzewa, natomiast namiętnie rysował i czytał komiksy. Z tej pasji wzięło się marzenie, żeby zostać rysownikiem, na dodatek znanym – pracować w konkretnej redakcji, najlepiej na obrotowym fotelu przy dużym stole, wypijać hektolitry kawy, oraz być rozpoznawanym i zaczepianym przez dziewczęta.

Rodzice Ersina podchodzą do planów syna z niechęcią, ponieważ doskonale wiedzą, że zawód artysty w Turcji nie rokuje dobrze, zwłaszcza w dobie rosnącej popularności prawicowców. Skoro jednak czytamy komiks dorosłego Karabuluta, wiemy, że młody postawił na swoim.;) A jak mu się to udało, trzeba sprawdzić osobiście. Historia opowiedziana jest barwnie (dosłownie i w przenośni), z dużą dawką autoironii, momentami również grozy. Całość bardzo dobra, wiele mówi o kraju znanym u nas głównie w wersji wakacyjnej. Jedyna rzecz, która chwilami zawodzi, to tłumaczenie: wyrażenie zdałem konkurs (s. 46),czy awatar inklinuje dziewczynę (s. 101) brzmią co najmniej niezręcznie.

Kilka stron można podejrzeć tu.

____________________________________________________________________

Ersin Karabulut, Kroniki ze Stambułu – 1, tłum. Ada Wapniarska, Wyd. timof comics, 2023

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz