Opowieści z Wilżyńskiej Doliny sprawiły mi ostatnio sporo frajdy, przede wszystkim za sprawą Macieja Kowalika, który okazał się znakomitym lektorem audiobooka. Czyta do tego stopnia rewelacyjnie, że samodzielna lektura nie smakuje już tak dobrze. Kowalik umiejętnie oddaje głosy wszystkich postaci, ale w przypadku w przypadku głównej bohaterki osiągnął mistrzostwo. Nie ma wątpliwości, że wiekowa Jagódka potrafi być prawdziwą zołzą, choć to zaledwie jedna strona jej przewrotnego charakteru.
Otóż jak przystało na wiedźmę, posiada ona rozległą wiedzę i jest nieprzeciętnie inteligentna, co pozwala jej skutecznie pomagać mieszkańcom doliny, a gdy trzeba, ukarać za niesubordynację i brak szacunku. Bo tu należy zaznaczyć, że babcia Jagódka starannie dba o swoje wpływy (oraz zyski) i nie pozwala, by mnisi albo nieświadomy konsekwencji guślarz odebrali jej klientów. W sytuacjach kryzysowych potrafi przedłożyć jednak interes społeczny nad własny i uratować wioskę przed grasantami, zarazą bądź nieprzemyślanymi pomysłami księcia. Na brak zajęć nie narzeka, bo też o nieszczęścia nietrudno, a na okowitę trzeba jakoś zapracować.
Opowieści z Wilżyńskiej Doliny są dowcipne, miejscami wzruszające i, co najważniejsze, wciągają. To bardzo dobra literatura rozrywkowa, która pod średniowiecznym płaszczykiem przemyca niejedną prawdę o współczesności. W interpretacji Macieja Kowalika świat stworzony przez Annę Brzezińską wydaje się bardzo realny, a podczas jesiennej szarugi nabiera szczególnego uroku (sic). Gorąco polecam.
_______________________________________________________________

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz