poniedziałek, 31 stycznia 2011
The Tortilla Curtain - T. C. Boyle
Mocna rzecz. O uprzedzeniach, sile strachu i krótkiej pamięci. Lata 90-te w słonecznej Kalifornii - mieszkańcy ekskluzywnego osiedla domków jednorodzinnych mają coraz bardziej dosyć meksykańskich imigrantów. Nieważne, że na co dzień wykorzystują ich do wykonywania niewdzięcznych prac, na dodatek za marne grosze i że cała okolica została wybudowana w stylu hiszpańskim; widok biednych Latynosów staje się solą w oku "prawdziwych" Amerykanów.
Historia zaczyna się bardzo filmowo, od mocnego akcentu: Delaney potrąca samochodem Meksykanina, wymiguje się drobnym datkiem i od tej pory wizja poturbowanego oberwańca wciąż go prześladuje. Za jakiś czas kojot porywa mu psa, ktoś kradnie jego samochód. Nie wiadomo, czy przypisać to pechowi czy klątwie. Podobne odczucia ma poszkodowany Candido, istny Hiob, koczujący w kanionie z młodziutką, ciężarną żoną. Opowieść toczy się dwutorowo, dalsze losy obu bohaterów zetkną się jeszcze - czasem przez osoby trzecie - kilka razy. Od początku jednak daje się wyczuć, że historia zmierza ku tragedii, zbyt wielu jest ku temu przesłanek.
Powieść doskonale pokazuje dwa biegunowo różne światy: uprzywilejowanych, zamożnych obywateli Ameryki oraz nielegalnych cudzoziemców walczących o lepszy byt. Autor znakomicie zobrazował stopniowo nakręcającą się spiralę nienawiści i mechanizmy jej działania: nawet światli obywatele z czasem dają ponieść się emocjom; wystarczy tylko umiejętnie wzbudzić w nich strach i gniew. Nie oznacza to, że czytelnik natychmiast staje po stronie biednych imigrantów - owszem, można im współczuć, ale i wśród nich zdarzają się bandyci oraz ofiary własnej naiwności.
Książka jest świetnie napisana: ma dobrze zarysowany wątek obyczajowy, zróżnicowanych bohaterów i wartką akcję. Zwolennicy głębszych treści także znajdą tu coś dla siebie, ponieważ autor bardzo zgrabnie wplótł w treść całkiem sporo symboli. Całość ogromnie mi się podobała, choć liczyłam na bardziej dramatyczne zakończenie. Tematyka powieści może wydawać się odległa, ale to tylko pozory.
Tom Coraghessan Boyle 'The Tortilla Curtain', Bloomsbury, 1997
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brzmi niesamowicie ciekawie...
OdpowiedzUsuńBo jest;) Sama przeczytałam o tej książce na zagranicznym blogu i nie zawiodłam się;) Polecam.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuń;))))
OdpowiedzUsuń