poniedziałek, 28 lutego 2011

Performerka - Don DeLillo

Trudno pisać o tej książce, najlepiej byłoby ją sfilmować. Autor potrafi precyzyjnie, ruch po ruchu, opisać przygotowywanie śniadania, potrafi też prostymi środkami zbudować atmosferę niepokojącej tajemniczości. Granica między jawą a snem jest płynna, podobnie zbudowana jest też narracja - DeLillo dryfuje z jednej rzeczywistości w drugą, niezależnie od logiki czasu [str. 86]. Dlatego też wolę okładkę wydania amerykańskiego, znacznie lepiej oddaje ducha tej mini-powieści:


O czym właściwie jest "Performerka"? Najprościej mówiąc: o młodej kobiecie, która próbuje pogodzić się z samobójczą śmiercią sporo starszego męża. Wycofanie z życia, tęsknota przeradzająca się w obsesję, próby przełożenia doświadczeń na język sztuki - taką formę przybiera żałoba u Lauren. Wyobraźnia płata figle, a jednocześnie pozwala stworzyć niebywały spektakl.


Książka dziwna, niełatwa w odbiorze. Najbardziej podoba mi się sposób, w jaki autor pisze o czasie, jak umiejętnie wydziela z niego poszczególne cząsteczki. Bo, jak pisze: Przecież człowiek składa się z czasu. Czas jest siłą, która nadaje mu tożsamość. Zamknij oczy i poczuj to. Właśnie czas określa twoją egzystencję [str.86].

Don DeLillo "Performerka" przeł. Michał Kłobukowski, Wyd. Noir sur Blanc, Kraków, 2009

8 komentarzy:

  1. "Przecież człowiek składa się z czasu..." podoba mi się ten cytat

    OdpowiedzUsuń
  2. Gwarantuję, że w powieści jest podobnych więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. polska okładka jak zwykle beznadziejna, nie wiem dlaczego wydawnictwa u nas wychodza z załozenia że bez wzgledu na tresc ksiazka ma wygladac "seksownie". Te wszystkie slodkie buzki, nagie torsy i nozki na obcasach, niedobrze sie robi od tej jednostajnosci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety to prawda;( Nie wiem, czy to efekt jakiejś subskrypcji w Getty Images, bo stamtąd wiele okładkowych zdjęć pochodzi. A pomyśleć, że kiedyś najlepsi graficy przygotowywali okładki polskich wydań.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jeszcze nic. Zobaczcie jak wygląda okładka najnowszej edycji "Nie opuszczaj mnie" Kazuo Ishiguro (Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz). :(

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, "filmowych" okładek nie lubię, pójście po linii najmniejszego oporu. To chyba jest po prostu tańsze niż zamówić projekt u grafika.

    OdpowiedzUsuń
  7. Napisałaś, że "najlepiej byłoby ją sfilmować"... Otóż w tym roku pojawi się film na podstawie tej powieści, w jednej z ról David Cronenberg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację, nie wiedziałam o ekranizacji. Myślę, że z czasem więcej powieści DeLillo trafi do kina, są niezłym materiałem do filmowania.

      Usuń