Główna bohaterka powieści Forster należy do tych osóbek, które ciśnienie i poziom adrenaliny u interlokutora podnoszą w okamgnieniu. Apodyktyczna, opryskliwa i notorycznie niezadowolona Maudie Tipstaff nawet anioła doprowadziłaby do szału. Co dopiero mówić o dzieciach, które musiały ją znosić pod swoim dachem przez kilka miesięcy. Cóż, przychodzi czas, kiedy trzeba zacisnąć zęby i zacząć spłacać dług wobec rodziców.
W rzeczywistości nie wiadomo, kto przechodzi cięższą próbę - dzieci czy ich matka. Starszej pani przyjdzie bowiem pomieszkiwać kolejno każdym z trójki rodzeństwa, które są od siebie tak różne jak dzień od nocy. Co więcej, ich postępowanie nijak się ma do zasad wpajanych im gorliwie od najmłodszych lat. Najstarsza córka okazuje się zamożną, ale sfrustrowaną przedstawicielką klasy średniej. Jej młodsza siostra dla odmiany wydaje się szczęśliwa żyjąc w totalnym nieładzie i nie troszcząc się właściwie o nic. Ostatnią nadzieję stanowi syn, który osiedlił się na śródziemnomorskiej wysepce. Lekko nie będzie, ale Mudie da się wszystkim nieźle w kość, a najbardziej chyba samej sobie.
Choć postać głównej bohaterki jest przerysowana i nie do końca mnie przekonuje, powieść może być ważnym głosem w dyskusji o relacjach rodziców i dzieci. Świetnie pokazuje rozdźwięk pomiędzy oczekiwaniami matki a rzeczywistością oraz kwestię obowiązków wynikających z pewnych ról społecznych. Lektura przyjemna i bez wątpienia na długo zapadająca w pamięć - Maudie Tipstaff nie da się szybko zapomnieć.;)
O książce będzie można porozmawiać od 30 kwietnia 2012 r. na forum Kobiecym piórem.
________________________________________________________________________________
Margaret Forster "Podróże Maudie Tipstaff" tłum. Urszula Łada-Zabłocka, PIW, Warszawa, 1971
________________________________________________________________________________
Forster w tym łapaniu niuansów w stosunkach rodziców i dzieci jest świetna. Jeszcze nei czytałąm, więc na temat samej Maudie sie nie wypowiem, ale do 30.04 powinnam sie wyrobić:).
OdpowiedzUsuńTeż mam takie przeczucie, że nieźle łapie niuanse. Na pewno będę ją czytać.;)
UsuńSkończyłam. Te dwie późniejsze które czytałam (Private papers i Hidden Lives) wydały jednak lepsze. Tu jest opisana jednak specyficzna sytuacja i jakoś nie bardzo sie potrafilam do niej ustosunkowac.
UsuńBTW- czyta się rzeczywiście piorunem:).
Lepsze może dlatego, że biograficzne?
UsuńTa książka nie jest bez wad, ale najgorsza też nie jest.;) Zobaczymy, co nam wyjdzie w dyskusji.
Private papers to akurat fikcja:).
UsuńNo widzisz, z nadmiaru książek oczekujących na czytanie straciłam rachubę, która jest o czym.;( Zgroza.
UsuńO tej nie pisałam, a blurby się szybko zapomina:).
Usuńtak, zwłaszcza gdy chce się przeczytać milion książek na raz.;( Muszę ograniczyć łaknienie.;)
UsuńCzekam na swój egzemplarz, zapowiada się nieźle:)
OdpowiedzUsuńA owszem, pole do dyskusji duże.;) Zaskoczyło mnie, że tak szybko czyta się te "Podróże...".
UsuńSzybkość to kolejny argument za:) Byle się pan sprzedawca pospieszył:)
UsuńTo jeszcze 2 tygodnie, morze czasu.;)
UsuńO, proszę! Kupiłam tę książeczkę za śmiesznie niską cenę w antykwariacie, podczytałam kawałek i zapowiadało się pysznie. Lekturę jednak odłożyłam, bo nie chciałam, aby kolejna książka wepchała się bez kolejki; ale planowałam ją zmieścić w kwietniu. Teraz widzę, że trafiłam akurat, czuję się zmobilizowana do czytania, jak nie zapomnę do zajrzę na forum.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W takim razie zachęcam do skończenia lektury i udziału w dyskusji - może być ciekawie. Miło będzie się spotkać.;)
UsuńOstatnio mam ochotę na każdą lekturę, która pokazuje relacje rodzice-dzieci, byle w miarę składnie napisana. Taka faza :) Więc lecę szukać książki!
OdpowiedzUsuńTo ciekawy temat.;) Z tej samej serii polecam np. Drogi Michele N. Ginzburg, b. ciekawa pod względem treści i formy.
UsuńKiedyś przeglądając serie KIK zaznaczyłam sobie te książkę do czytania. Cieszę się że Twoja opinia potwierdza,że słusznie ;)
OdpowiedzUsuńMimo pewnych niedociągnięć (naturalnie w moim subiektywnym odczuciu;)) Forster będę czytać. Tak np. Malowana lala b. mnie intryguje.;)
Usuńnad Margaret Foster zastanawiam się od dawna. warto? nie warto? z wpisu i komentarzy widzę, że przynajmniej spróbować warto :)
OdpowiedzUsuńMimo drobnych zastrzeżeń będę polecać. Spróbować zdecydowanie warto.;)
UsuńNadgryzłem i mię się szalenie podoba. Na razie.
OdpowiedzUsuńJa też tak miałam.;) Oby do końca Ci podobało.
UsuńTo już od autorki zależy, czy jej materii starczy, bo na 30 stronach wyeksploatowała wszystko, co ja bym z tej sytuacji wycisnął:)
UsuńW moim odczuciu autorka utrzymała w wyrównany poziom do końca. zobaczymy, jakie będzie Twoje zdanie.
UsuńNie życzę sobie rozczarowań, bo mi się podoba, a mam jeszcze w zapasie Zacisze pana Bone.
UsuńTrochę Ci zazdroszczę.;)
UsuńPana Bone'a czy że reszta Podróży dopiero przede mną? No no, komplement dla autorki:D
UsuńPana Bone'a.;) Jeśli czyta się go równie szybko i przyjemnie, to więcej mi nie trzeba na chwilę obecną.
UsuńRecenzje ma zachęcające i na all. po dwa złote zalega:)
UsuńLepiej dla nas.;)
UsuńLepiej, tylko narobimy reklamy i znowu ceny skoczą:)
Usuń