Tym razem Gretkowska powinna zadowolić szerokie grono czytelników: "Agent" jest książką lekką i dość przyjemną, pozbawioną filozoficznych wtrętów i wymyślnych scen erotycznych, tak charakterystycznych dla tej pisarki. W zamian mamy Izrael z Holocaustem w tle, romans na dwie rodziny i dwa kraje oraz szpiega. W powieści można doszukać się również portretu polskiej rodziny z początku XXI wieku, a nawet przebitek z relacji polsko-żydowskich. Jest w czym wybierać, jednak do dzisiaj nurtuje mnie pytanie: o czym właściwie jest "Agent"?
Powieść Gretkowskiej można traktować jako historię miłosnego trójkąta. Można też ją czytać jak rzecz o ludziach wykorzenionych i rozdartych między dwie ojczyzny. Albo o ludziach, którzy stracili w życiu coś lub kogoś bardzo ważnego. To może być także opowieść o rozczarowaniu i skrywanym żalu, o powrocie do źródeł (jakkolwiek patetycznie i tajemniczo to zabrzmi). Każdy z wątków pozostawia duży niedosyt, natomiast zebrane w całość tworzą dość kuriozalną mieszankę. Dla mnie "Agent" to rasowe czytadło, w którym (prawie) każdy znajdzie coś dla siebie. Książka tak przeciętna, ze nie ratuje jej nawet malownicza Jerozolima.
____________________________________________________
Manuela Gretkowska "Agent", Świat Książki, Warszawa, 2012
____________________________________________________
zaczęłam czytać inną książkę tej autorki, ale nie udało mi się dobrnąć nawet do połowy, więc kolejne sobie raczej odpuszczę
OdpowiedzUsuńTak szybko nie należy przekreślać pani G.;) Np. "Trans" był wg mnie b. dobry. Opowiadania z "Namiętnika" też miło wspominam.
UsuńOstatnią książką Gretkowskiej, którą czytałam była bodajże "Polka" - sama byłam wtedy w ciąży, więc było to już dość dawno, a mój odbiór nie był do końca obiektywny. "Agenta" parę razy miałam w ręku, ale zdecydowanie nie zmieścił się na mojej liście zakupów książkowych, a czuję że i nadal tam nie trafi. Miałabym jednak ochotę przeczytać coś nowszego Gretkowskiej, bo mniej więcej znam jej wczesne książki, także te późniejsze i ciekawa jestem, w którą stronę teraz poszła. Myślisz, że "Agent" o niewiadomoczym to wypadek przy pracy, czy objaw tego, że autorka sama nie wie w którą stronę iść?
OdpowiedzUsuń"Polkę" czytałam, nie była najgorsza.;)
UsuńZ "Agentem" jest tak: autorka za namową znajomych odwiedziła Izrael i zachwyciła się. Podejrzewam, że zamierzała jakoś utrwalić ten zachwyt, stąd tak silne wątki izraelskie i żydowskie w powieści. Gdyby zapytać Gretkowską, o czym ta książka jest, na pewno sprecyzowałaby temat.;) Wolę traktować "Agenta" jako wypadek przy pracy, choć od lat MG nie pisze już tak dobrze jak na początku kariery. Wyjątkiem jest dla mnie Trans - b. spójny i prawdziwy.
Nie chciałabym by pomyślała pani że spamuję jednak prowadzę blog o podobnej tematyce, nie jest tak profesjonalny jak pani jednak może chciała by pani zerknąć? Serdecznie zapraszam http://the--bookworm.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńZerknę na pewno, dziękuję za zaproszenie.
UsuńOkładka i tytuł natychmiast skierowały moje myśli w stronę afery z agentem Tomkiem i Weroniką P. Odetchnęłam z ulgą, gdy okazało się, że jednak nie. :)
OdpowiedzUsuńNigdy mi nie było po drodze z panią Gretkowską i obawiam się, że tak już zostanie. W każdym razie "Agent" zdecydowanie nie jest w moim typie. :)
Tak, dzisiaj słowo "agent" kojarzy się z jednym imieniem.;) Ja z kolei na okładce wciąż widzę Leona W.;(
UsuńGretkowska jest specyficzna i nie dziwi mnie, że może się nie podobać.;)
Reakcja łańcuchowa: teraz mnie się zaczął kojarzyć z Leonem W. :)
Usuń:P
UsuńGretkowska jest jedną z moich ulubionych polskich pisarek, ale "Agenta" jeszcze nie czytałam. "Wczesna" twórczość autorki mnie zachwyca, "Tarot paryski" czy "Namiętnik" to świetne książki. Czasami pani Gretkowska rozczarowuje, ale w ogólnym rozrachunku wypada na polskiej scenie literackiej bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Gretkowska to pisarka, która ma od lat swoją niszę w polskiej literaturze. I chyba wciąż wierzę w Gretkowską, skoro czytam jej każdą powieść.;)
Usuń