sobota, 20 lutego 2021

Ballada o Peckham Rye

Och, nie, nie. Ja mam być tylko takim złym duchem, który włóczy się po świecie ku zgubie dusz. [s.74] 

Muriel Spark nie zawodzi. Po raz kolejny sprawiła mi dużo frajdy, przede wszystkim za sprawą głównego bohatera, niejakiego Dougala Douglasa vel Douglasa Dougala. Młody Szkot zostaje zatrudniony jako personalny w londyńskiej fabryce, by „wzbogacać życie robotników”, czyli zwalczać bumelanctwo. Od pierwszego dnia pracy czuje się jak ryba w wodzie: tu polukruje, tam wetknie szpilę, gdzie indziej niby przypadkiem powie o dwa słowa za dużo i już powstaje ferment. Pracownice się kłócą, pary rozstają, koledzy urządzają bijatyki. Diabeł wcielony z tego Dougala.

Ballada o Peckham Rye jest jednocześnie lekko mroczna i dowcipna. Powieść ma świetne tempo, jako że autorka często wrzuca czytelnika w środek sceny, by zaraz zrobić cięcie i całkowicie zmienić miejsce akcji, albo niepostrzeżenie przejść od komedii do dreszczowca. Siłą książki są również żywe dialogi, które dobrze charakteryzują postaci, oraz oryginalny sposób snucia fabuły, czego przykładem niech będzie relacja z wydarzeń zbudowana na pogłoskach. I nawet jeśli problemy brytyjskiej klasy robotniczej z lat 60. ubiegłego mogą wydawać się przebrzmiałe, to całość wypada znakomicie. Gorąco polecam.

 _____________________________________________________________________________ 

Muriel Spark, Ballada o Peckham Rye; przeł. Halina Carroll-Najder, PIW, Warszawa 1974 

 

6 komentarzy:

  1. Kiedyś czytałam początek tej powieści i o ile dobrze pamiętam, była w niej mowa o dziewczynie porzuconej podczas ceremonii ślubnej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, książka zaczyna się gwałtownie, by tak rzec.;) A później jest jeszcze ciekawiej.;)

      Usuń
  2. O proszę, trochę zapomniałem już o pani Spark, a przecież po lekturze "Cieplarni" obiecałem sobie jeszcze po nią sięgnąć. Dzięki za przypomnienie tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co.;) Warto czytać Spark, choćby dla złapania oddechu między lekturami b. serio.

      Usuń
  3. Wiem, że to uwaga mocno od czapy, ale uwielbiam brzmienie imienia Muriel :D

    OdpowiedzUsuń