— Dobry wieczór. Proszę, niech pan wejdzie. Cieszę się, że pan przyszedł. To pana miejsce — mówiła Mavis.
Reszta rodziny była już po posiłku i stół nakryty był dla Dougala. Szynka, ozór, sałatka z kartofli, chleb, masło, a potem keks i herbata. Dougal usiadł i z apetytem zabrał się do jedzenia, podczas gdy Mavis, Dixie i Humphrey Place umieścili się wokół stołu. Kiedy skończył jeść, Mavis nalała wszystkim herbaty. Siedzieli i popijali.
Muriel Spark, Ballada o Peckham Rye, przeł. Halina Carroll-Najder, Warszawa 1974 s. 32-33
Kolacja bez ekscesów, w bardzo angielskim stylu. A ponieważ sałatka kartoflana vel ziemniaczana pojawia się od czasu do czasu w literaturze, to skupię się na niej. Prosta w przygotowaniu, idealna na chłodne dni.
Składniki:
800 g ziemniaków (najlepiej małych)
3 szalotki
1 łyżka kaparów (opcjonalnie)
2 korniszony
3 łyżki majonezu
3 łyżki oliwy
1 łyżka octu winnego
mały pęczek natki pietruszki lub kopru
sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Ziemniaki obrać i ugotować w osolonej wodzie, odcedzić, pokroić.
Cebulę cieniutko poszatkować, ogórki i jajka pokroić w drobną kostkę. Wymieszać z ziemniakami.
Majonez, ocet i oliwę połączyć, dodać sól i pieprz, dodać do pozostałych składników.
Całość posypać natką pietruszki lub koprem.
Uwaga: nawet klasyczne wersje sałatki ziemniaczanej różnią się czasem składnikami. Niektórzy dodają np. jaja ugotowane n twardo lub seler naciowy. Wersja niemiecka przewiduje podsmażony boczek.
Gesslerowa lansowała niegdyś wersję z mortadelą albo inną wędliną, ale i tak w sałatkach chodzi głównie o majonez :) W zasadzie mógłbym jeść sam majonez, bez psucia go dodatkami :P
OdpowiedzUsuńBardzo mi odpowiada Twój wariant.;) Wchodzę w to.;)
UsuńCo do mortadeli, to wydaje mi się zbyt mdła. Ale może Gesslerowa dodaje jakiejś delikatesowej.
Ona pewnie dodaje taką prawdziwą, doprawioną, a nie te mdłości współczesne. Ale i tak majonez z majonezem i majonezem. I jajko na twardo ewentualnie :)
UsuńChyba nigdy nie próbowałam takiej mortadeli, a może warto.
UsuńCo tam jajko, wystarczy mi szczypiorek i pieprz.;)
Ja miło wspominam mortadelę czasów kryzysu lat 80., zdecydowanie miała smak. Ale Gessler to pewnie tylko oryginały niemieckie uważa. Szczypiorek i pieprz to jajeczka, tak :)
UsuńU nas też mortadela często gościła na stole i może dlatego za nią nie przepadam. Podobnie jak za wołowiną w zwykłym sosie.;(
UsuńA co to zwykły sos? Bo u nas albo bitki, albo wołowina z rosołu, bez sosu.
UsuńDo wywaru z podsmażonego mięsa rodzicielka dodawała jakąś mieszankę mąki z wodą.
UsuńA, to chyba kojarzę. Moja mama nie miała nabożeństwa do sosów, wołowina z rosołu występowała sautee.
UsuńI chwała jej za to.;) Mięso nie wymaga mąki, zwłaszcza że do tej wołowiny częściej były ziemniaki niż np. kasza gryczana.
UsuńA mnie tam czasem tęskno do takich zasmażanych zup, na przykład. Dietetyczne morderstwo, ale smaczne.
UsuńW naszym klimacie trudno przeżyć zimę o samych warzywach albo bez tłuszczu.;(
UsuńE, kiedyś to były zimy, teraz to nie ma zim :)
UsuńMnie za zimę wystarczą niedawne mrozy i opady śniegu.;)
UsuńA kiedyś pierwszy snieg spadał 1 listopada :P
UsuńFakt, panie prezentowały futra i kozaki na cmentarzu.;(
UsuńHyhy, tak tak :P
UsuńJa na studiach jadłem chleb z majonezem, ale to była kwestia ostateczności, nie zaś preferencji :P
UsuńMnie do tej pory się zdarza zjeść kromkę chleba z majonezem, kiedy się "zasłodzę" jakimś deserem - tak dla równowagi.;))) Zresztą majonez mogę jeść łyżkami, bez dodatków.;)
UsuńCiekawa opcja. Ja lubię kartoflaną, ale tzw. żydowską, czyli jajka, cebula, ziemniaki i majonez. Pychotka. A tej spróbuję na pewno.
OdpowiedzUsuńAch, i witam po latach. Wróciłam :)
Skład prawie taki sam.;)
UsuńMag, cieszę się ogromnie, że wróciłaś.;)
Dzięki :)
UsuńNie ma za co, do zobaczenia.;)
UsuńJa preferuję tę wersję jajkową. Jajko i majonez to w ogóle dla mnie nieziemskie połączenie ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że można już fanclub jajka w majonezie zakładać.;) Takie proste danie, a tyle przyjemności daje.
UsuńDołączam :) A jeśli już przy sałatkach jesteśmy, to ja jestem fanem wielu. A jak już na tapecie majonez to: brokuł, jajko na twardo, pomidorki koktajlowe i sos czosnkowy na majonezie właśnie :)
UsuńPS. No i po robocie będę musiał wpaść po brokuła :D
Brokuła z pomidorem jeszcze nie łączyłam, nie przekonuje mnie to połączenie (tak jak brokuł z fetą), ale przecież i bez pomidorka ta sałatka będzie dobra.;)
UsuńKurczę. Wiedziałem, że zapomnę. I FETA! :D Ja pochłaniam :) Podobnie jak fetę w zupie dyniowej wraz z pestkami słonecznika :P
UsuńW dyniowej zjem, ale musi być to oryginalna feta, a nie produkt fetopodobny.;) Tzw. ser bałkański z lidla doskonale tu się nada.
UsuńA ja jestem z tych dziwnych rejonów, gdzie w ogóle nie do pomyślenia są sałatki z ziemniaków/z ziemniakami. Pamiętam mój szok, jak się okazało, że wszędzie w sklepach do sałatki jarzynowej dodaje się ziemniaki, ble :D. Z drugiej strony 95% moich znajomych jest w szoku, że można NIE dodawać ziemniaków do sałatki jarzynowej. W każdym razie dla mnie sałatka ziemniaczana to coś jak, nie wiem, deser mięsny? ;) Oksymoron :)
OdpowiedzUsuńSałatka jarzynowa to chyba jedyna, do której dodaję ziemniaki, chociaż wyobrażam sobie wersję bez nich.;)
UsuńSłyszałam, że ww. sałatka dobrze się spisuje przy grillu.
A co powiesz na pizzę z ziemniakami? Dla mnie akurat to zestawienie było kuriozalne.;) Ale skoro serwowano je w Rzymie, to uznałam, że tak ma być.;)
Pizza z ziemniakami też mi dziwnie brzmi, ale z dwojga złego chyba bym wolała niż sałatkę ziemniaczaną ;). Tak czy siak nigdy nie słyszałam o takiej pizzy we Włoszech, człowiek całe życie się uczy :)
UsuńDla mnie bardzo dziwnie, ale jadłam ją właśnie w Rzymie, więc takowa jest. Ktoś, kto mi ją zachwalał, dziwił się, że ja się dziwię temu zestawieniu.;)
UsuńZakazany owoc smakuje najlepiej, albo ciągnie najbardziej. Od pewnego czasu nie mogę jeść produktów z wysokim IG. I o ile przywykłam do odstawienia cukru i słodkich deserów, białego pieczywa i makaronu, o tyle ziemniaczków nie mogę się doczekać. Mogę bowiem jeść tylko młode ziemniaki, więc czekam na nie z utęsknieniem. Ziemniaczki choćby z koperkiem, kefirem i kiszonym ogórkiem. A dopiero zjadłam obiad. ...
OdpowiedzUsuńCo takiego mają w sobie (albo czego nie mają) młode ziemniaki, że mimo wszystko możesz je jeść? Te wczesnowiosenne czasem zjem np. z botwinką albo w wersji opisanej przez Ciebie.
UsuńZazdroszczę odstawienia deserów, mnie ta sztuka się nie udaje. Mogę zrezygnować z potraw mącznych, ziemniaków itp., ale ze słodkości - nie.;(