poniedziałek, 10 października 2011

Próba generalna

Pierwszy raz dane mi było obejrzeć próbę generalną spektaklu. Okazję stanowił "Idiota" w reżyserii Grzegorza Brala w stołecznym Teatrze Studio. Publiczność dopisała, przyszła chyba nawet w nadmiarze sądząc po sporej grupie osób siedzącej na podłodze. Sympatyczny pan reżyser na początku zaznaczył, że to próba i nie wie, jak długo potrwa spektakl, bo ten grany poprzedniego wieczora był inny, i następne też będą inne. Najlepiej przyjść i zobaczyć wszystkie.;) Mieliśmy się też nie dziwić, jeśli będzie przerywał aktorom i wtrącał uwagi, bo praca nad przedstawieniem wciąż trwa. Interwencji było na szczęście niewiele, reżyser raz wszedł na scenę, żeby poprawić ustawienie lustra, kilka razy podrzucił (z pamięci, nie z kartki;) tekst, szeptał coś do mikrofonu. Siedziałam blisko i obserwowałam czasem reakcje Brala. Śledził całość z dużą uwagą i zainteresowaniem (!), podczas jednej ze scen (bynajmniej nie zabawnej) uśmiech nie schodził mu z twarzy. Sprawiał wrażenie człowieka bardzo intensywnie przeżywającego spektakl, ale też bardzo pozytywnie nastawionego do zespołu.


Przedstawienie zaczyna się od końca powieści (co w teatrze lubię;) czyli spotkania dwóch rywali po śmierci Nastazji. Scena jest ciemna, światło punktowe skupia się na rozdygotanym Rogożynie i wyciszonym Myszkinie, w tle gablota z ciałem kobiety. Rozmowa mężczyzn jest tak rozegrana, że trudno zdecydować, kto jest tytułowym idiotą. To nie zarzut, wręcz przeciwnie. Dotąd oglądałam tylko butnych Rogożynów, u Brala to człowiek cierpiący, sponiewierany przez miłość. Inaczej odczytany jest też Myszkin - wydaje się najrozsądniejszą postacią z całego towarzystwa. Ciekawa interpretacja, a przy tym nie burzy zamysłu Dostojewskiego.


Po świetnym, pełnym napięcia początku rzeczywistość zmienia się diametralnie: robi się jasno, głośno i ruchliwie. Spektakl rozgrywa się w trzech kolorach: przeważającym czerwonym, uzupełniającym białym i czarnym. Równie ważne jak tekst są obrazy (ruch) i muzyka, reżyser wcześniej zapowiadał zresztą, że znaczenie będzie podporządkowane formie. Dlatego być może "Idiota" Brala nie jest dokładnym przeniesieniem powieści, to raczej lekki jej zarys. Sceny są oderwane od siebie, widz za każdym razem zostaje wrzucony w środek akcji, co, jak podejrzewam, może stanowić problem dla osób nie znających książki. Jest też inna możliwość - odczytania spektaklu niezależnie od pierwowzoru literackiego, a z perspektywy reżysera. Jest to rozwiązanie do przyjęcia pod warunkiem, że wyrzucimy tyradę Myszkina na temat katolicyzmu. Owszem, zaznacza istotny dla Dostojewskiego temat, niemniej w inscenizacji Brala stanowi element zbędny, zupełnie nie pasuje do całości, która jest opowieścią o różnych odcieniach miłości.

Spektakl jest w moim odczuciu urzekający, dobrze się czułam w jego świecie. Nie wszystko było dla mnie zrozumiałe, chwilami drażnił mnie krzyk aktorów (zwłaszcza u Nastazji czyli Olgi Paszkowskiej), całość robi jednak duże i pozytywne wrażenie. Z obsady najbardziej spodobał mi się Przemysław Kosiński grający Rogożyna, zaciekawiła mnie też Marta Dobecka w roli Agłai. Jeśli to dopiero początek nowego rozdziału w historii podupadłego ostatnio Teatru Studio, to już się cieszę na ciąg dalszy. Oficjalna premiera "Idioty" - jutro.


***************************************************************

"Idiota" wg scenariusza i w reżyserii Grzegorza Brala

obsada: Justyna Bielecka, Marta Dobecka, Agata Góral, Irena Jun, Agata Meiluté, Olga Paszkowska, Janusz Andrzejewski, Aleksander Bednarz, Mateusz Lewandowski, Przemysław Kosiński, Marek Kulka, Adam Pater, Krzysztof Strużycki, Maciej Wyczański

więcej informacji i zdjęć na stronie
Teatru Studio

fotografie: Krzysztof Bieliński

****************************************************************

8 komentarzy:

  1. Nie wyzdrowiałam, rozłożyło mnie na łopatki nawet nie było mnie przy komputerze, powiedz jak się dostaje człowiek na takie próby?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież wiesz;) Śledzi się informacje na stronach teatru i rezerwuje bilety - o ile są takowe;). Wcześniej nie spotkałam się z taką możliwością.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to jest jak się jeszcze nie wyzdrowieje, ktoś chory przyjdzie, albo się wyjdzie do urzędu. No i gotowe. Klops. Ale jest jakoś tak, że mówisz w kasie, że chcesz iść na próbę, są jakieś otwarte dla publiczności?

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobaja mi sie te zdjecia, lubie takie mocne kolory. Nie czytalam za to nigdy (jeszcze) "Idioty", wiec zastanawiam sie, na ile bylaby to sztuka dla mnie.

    W teatrze Studio bylam tylko raz na "Kubusiu P." Piotra Cieplaka z Maria Peszek i Rafalem Mackowiakiem. Pamietam, ze bardzo podobal mi sie ten spektakl, a i samo Studio wydalo mi sie sympatycznym miejscem. Dlaczego ten teatr ostatnio podupadl?

    OdpowiedzUsuń
  5. --> Ultima_Thule

    W przypadku "Idioty" informacje o przedpremierowych spektaklach były na stronie teatru i w kasie. Z tego, co wiem, niektórzy reżyserzy wolą przećwiczyć spektakl na zwykłej publiczności, a nie krytykach, rodzinie aktorów itp.

    Tu nad spektaklem pracowano w sposób laboratoryjny (informacja na ten temat pod ww. linkiem), może tym bardziej reżyser chciał skonfrontować młody zespół z widownią?

    --> katasia_k

    To samo pomyślałam o kolorach;) Czerwony był tutaj ważny, nie tylko dlatego, że to kolor miłości;) Towarzysząca mi osoba powieści nie czytała, ale zorientowała się, o co chodzi, więc może warto spróbować?

    "Kubuś P" to był jeden z lepszych spektakli w Studio. Później poziom zaczął się stopniowo obniżać. Wydaje mi się, że to kwestia kiepskiej dyrekcji, bo aktorzy byli tam dobrzy. Nie gwiazdy, ale profesjonaliści, choćby taki p. Mastalerz.
    W poprzednim sezonie byłam na dwóch premierach i niestety było to wg mnie całkowite nieporozumienie. Liczę, że Bral to zmieni, nawet jeśli ma to być replika T. Pieśni Kozła, którego współtworzył. Trzymam kciuki;)

    OdpowiedzUsuń
  6. och, jak fajnie :)
    brakuje mi polskiego teatru, będę musiała się za czymś rozejrzeć jak będę następnym razem w domu!

    OdpowiedzUsuń
  7. chodzimydoteatru.blox.pl
    Teatr Studio, "Idiota" wg Dostojewskiego, scenariusz i reżyseria Grzegorz Bral, pan reżyser lojalnie ostrzegał. Obejrzeliśmy więc pana rzucającego nożami, tegoż w wersji z toporkami, używał też pan bicza, jedna pani pławiła się w oleju, obejrzeliśmy tańce z pochodniami i batami i to chyba wszystko, a był jeszcze Dostojewski. Niestety w mniejszości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Było jeszcze malowanie na ciele;)
    Aż tak surowo spektaklu bym nie oceniła, dla mnie tam było sporo "Idioty". Z perspektywy czasu dochodzę jednak do wniosku, że to zdecydowanie sztuka dla osób znających powieść.

    OdpowiedzUsuń