Kolejna lektura to „Dom nad Oniego” Mariusza Wilka. Książka zawiera zapiski autora z lat 2003-2005, które spędził w Karelii, na północy Rosji. Według wydawcy Wilk pisze o wszystkim, czego doświadczył - od zmagań z naturą, przez spotkania z ludźmi, po fascynację kulturą japońską. Będzie zatem okazja do porozmawiania o kolejnym gatunku literackim czyli dzienniku oraz o dalekiej Rosji.
Początek dyskusji w piątek 15 lutego 2013 r.
Zapraszam do dyskusji wszystkich chętnych.
Właśnie w zeszłym tygodniu odkryłam wyrwę na półce w bibliotece, w miejscu w którym "Dom nad Oniego" powinien stać. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak zawołać kolegów i wyruszyć na poszukiwania!
OdpowiedzUsuńObyście nie dojechali do Karelii.;)
UsuńZ góry się cieszę na tę lekturę. Dziś pan przeprowadzający dzieci przez jezdnię oznajmił mi, że w lutym mają być straszliwe mrozy, więc pięknie wpiszemy się w aurę. :)
OdpowiedzUsuńStraszliwe mrozy? Liczyłam na łagodniejszą zimę.;)
UsuńWilka podczytuję i podoba mi się. Oby tak pozostało.;)
Ja podstępnie obdarowałam w święta tą pozycją małżonka, który zdecydowanie gustuje w tematyce okołorosyjskiej. Przeczytał (choć trochę to trwało) i obecnie twierdzi, że mu się podobało. Nic więcej nie udało mi się z niego wyciągnąć, ale i to poczytuję za sukces:))
UsuńCieszę się, że książka podobała się. Skoro mąż przeczytał, możesz urządzić w domu posiedzenie DKK.;)
UsuńPodczytuję na zmianę z "Wilczym notesem" (tak mi się stare wydanie ze zdjęciami spodobało, że zakupiłam) i też mi się podoba. Lektura do sączenia, może starczyć na kilka tygodni.