środa, 27 stycznia 2010

Piaskowa góra - Joanna Bator

Nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam z lekturą tej powieści. Na szczęście - jak mawia jedna z jej bohaterek - "co komu pisane, jak kamień w wodę" (sic). Książka jest znakomita, z przyjemnością czytałam o czasach, które doskonale znam z dzieciństwa.

"Piaskowa góra" to saga rodzinna Chmurów i Maślaków, przeplatana historiami sąsiadów i znajomych. Akcja toczy się głównie w Wałbrzychu i skupia na losach małżeństwa Stefana i Jadwigi (później także ich córki Dominiki) obejmując okres od lat 70-tych do 90-tych ub. wieku. Czegóż tu nie ma! Marzenia o kryształach, talonie na malucha i zięciu z Enerefu, wzloty i upadki głównych bohaterów, tajemnice rodzinne i dramaty. Wszystko podane pięknym językiem skrzącym się od błyskotliwych i dowcipnych skojarzeń. Oto kilka przykładów:

Córki psują się szybciej niż mięso na mielone. Najlepiej byłoby je zamrozić i wyjąć bezpośrednio przed spożyciem. (s. 180)

oraz:

Tylko ta kobieta, piękna matka z blizną po szwedzkiej szabli na policzku, okaleczona jak ona, miała dla Jadzi jakąś realność. Baba zawsze babę lepi zrozumi niż ukrzyżowany chłop, i do tego kawaler. (s. 191)

i:

Po tych nieudanych konkurach wypadł na dwa lata z kolejki z powodu polio, które lekko skróciło mu lewą nogę i napełniło goryczą tak dokładnie, że do końca trzymał jej kwaśne ciepło jak dobry termofor. (s. 282)

A goryczy, rozczarowań i zazdrości jest u Bator sporo; niespełnione miłości, zniweczone plany i marzenia są tu na porządku dziennym. Po prostu - samo życie. Losy bohaterów z pewnością mogą przypominać życiorysy osób, jakie sami znamy, w końcu autorka portretuje Polaków przeciętnych, bez nadzwyczajnych aspiracji, a usilnie starających się utrzymać na powierzchni życia. Osobiście wiele ze zjawisk opisanych w powieści pamiętam z własnego doświadczenia, choć na szczęście nie byłam w ich centrum. Co ważne, kpiny z tzw. małej stabilizacji nie są dotkliwe czy prześmiewcze, jest w nich doza zrozumienia.

Po raz kolejny podczas lektury zastanawiałam się nad wpływem światopoglądu rodziny na rozwój dziecka. Outsiderka Dominika pozostała odporna na materialistyczne zapędy rodziców, jednak matka nie umiała jej pokochać, a tym bardziej docenić. Jej niechęć do córki miała również inne podłoże: po części "odziedziczona", po części wynikająca z żalu za zmarłą bliźniaczą siostrą Dominiki. Gdyby się zastanowić, to można dostrzec, że większość bohaterów powieści dźwiga swój osobisty krzyż. Każdego z nich los naznaczył, zostawił jakąś zadrę.

Świetna książka. Oby jej kontynuacja, która ma się ukazać na wiosnę, była równie dobra.

Moja ocena: 10/10

Joanna Bator, "Piaskowa Góra", Wydawnictwo W.A.B, 2009

4 komentarze:

  1. I ja wiążę spore nadzieje z kontynuacją "Piaskowej góry", o której pisałam tutaj: http://lekturki.com/2009/02/piaskowa-gora-joanna-bator/

    OdpowiedzUsuń
  2. A owszem, swego czasu czytałam Twoją recenzję;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada sie rewelacyjnie! Ksiazka juz stoi na polce i juz nie moge sie doczekac, kiedy zaczne ja czytac :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie nęcenie książki;) To czekanie na odpowiednią chwilę i rosnące oczekiwania;) Będę wypatrywać Twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń