Dopisek z 26.11.2010 r. - po seansie
Film jest na tyle sprawnie zrobiony, że bez problemu udało mi się wytrwać do końca;). Duża w tym zasługa dwójki głównych aktorów (Paltrow, Eckhart), na których miło było popatrzeć, choć moim zdaniem byli zbyt atrakcyjni do wyznaczonych im ról. Reżyser skupił się na wątku współczesnym, przez co po drodze zagubiła się poetyckość powieści Byatt. Z drugiej strony przełożenie całego bogactwa "Opętania" na ekran jest po prostu niemożliwe, jako że o sile książki decyduje w dużej mierze jej misterny język.
Wątek romansu pary XIX-wiecznych poetów został mocno okrojony i spłaszczony: ot, kolejna romantyczna opowieść w wiktoriańskim stylu. Nie pomogła tu aktorka (Ehle) grająca jedną miną (która miała chyba podkreślać ogromną duchowość Christabell), ani nachalne odwołania do sztuki prerafaelitów. To, co u Byatt było fascynującą i głęboką historią miłosną, w filmie pokazano jako średnio oryginalną i raczej mało porywającą. Myślę, że reżyser (producent?) wyszedł z założenia, że dla widza o wiele ciekawsze będzie związek dwojga współczesnych bohaterów niż tych sprzed ponad 100 lat.
Ogólnie film nie jest zły, widzom nie znającym pierwowzoru literackiego może się spodobać. Zdecydowanie lepiej poznać książkę, bo ma wiele do zaoferowania. To lektura dla cierpliwych i wymagających, ale zdecydowanie warta wysiłku. Sama z chęcią przejrzę dzisiaj fragmenty powieści, a dzięki peek-a-boo i propagowanej przez nią akcji BAFAB będę mogła porównać sprezentowany przez nią polski przekład z oryginałem;).
*********************************************************
Emisja:
czwartek, 25 listopada, godz. 23:00 POLSAT
OPĘTANIE (POSSESSION)
dramat USA/Wlk. Brytania, 2002
Reżyseria: Neil LaBute Obsada: Gwyneth Paltrow, Aaron Eckhart
Intrygująca opowieść, oparta na wyróżnionej Nagrodą Bookera książce Antonii Susan Byatt. Dwoje współczesnych, młodych naukowców - Maud (Gwyneth Paltrow) i Roland (Aaron Eckhart) dokonuje pasjonującego odkrycia. W bibliotece uniwersyteckiej znajdują plik starych listów miłosnych, których bohaterami jest para wiktoriańskich poetów. Poznając historię ich namiętnego i tajemniczego romansu, Roland i Maud odkrywają nie tylko sekrety łączące dwoje artystów, ale także uczucie, które rodzi się między nimi samymi...
"Opętanie" to niezwykły, nastrojowy romans, a zarazem fascynująca wyprawa do świata literatury. Reżyser filmu NEIL LABUTE ("Siostra Betty" - nominacja do Złotej Palmy, "Przyjaciele i sąsiedzi", wielokrotnie nagradzany film "Między nami facetami") powierzył główne role Gwyneth Paltrow ("Zakochany Szekspir", "Genialny klan") i Aaronowi Eckhartowi ("Siostra Betty", "Erin Brockovich"). Na ekranie zobaczymy także Jeremy'ego Northama ("Gosford Park", "Enigmat") i Jennifer Ehle ("Backbeat", "Kropla słońca").
Dziękuję za informację. Jako, że tv prawie w ogóle nie oglądam, nie wiedziałabym. Ale pora emisji jest jak zwykle dla tv rewelacyjna! O godz. 23, to jak już śpię! Na szczęście mogę nagrać sobie ten film, co by go zobaczyć o przyzwoitej oprze. :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to tez pora mordercza. Ktoś kiedyś zauważył, że osoby układające program tv wychodzą z założenia, że bardziej wymagający widz cierpi na bezsenność;)
...i że jest bezrobotny. W piątek zaczynam pracę o 7.45 :(
OdpowiedzUsuńOsłodą będzie dla mnie fakt, że książki jeszcze nie czytałam, a w przypadku tej powieści zdecydowanie wolę zacząć od wersji literackiej niż filmowej.
Albo jest emerytem;)
OdpowiedzUsuńSpróbuję obejrzeć, ale czy wytrwam - nie wiem;(
Ja też wolę najpierw przeczytać książkę. A "Opętanie" to prawdziwa uczta literacka i trochę się obawiam, że nie wszystko da się przenieść na ekran. Ale nic to! ;)
A ja w tym roku nie odebrałam swojego telewizora z wakacji! Choć pewnie o tak późnej porze i tak bym nie dotrwała do końca :(
OdpowiedzUsuńI jeszcze coś: czy prozę Byatt da się sfilmować w ogóle?!? Wątpię w to jakoś. Chyba że w wersji "Byatt for dummies" ;) :D
Skoro można filmować Brunona Schulza, to czemu nie Byatt? ;))) Cóż, spróbuję pooglądać chociaż przez godzinę, ale nastawiam się na wybitne dzieło kinematografii;)
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego tak późnoooo??? :((( Ja o tej porze już nie nadaję się do życia :( Ech. Ale mogę wypożyczyć ;) Lubię Gwyneth - ma takie piękne, romantyczno-celtyckie imię :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Też lubię Gwyneth, ale bardziej za kreacje aktorskie;)
OdpowiedzUsuńO, nie widziałam żadnego obrazu na podstawie Schulza. Choć z drugiej strony u niego ważna była strona wizualna i sensualna przekazu, zaś Byatt operuje w dużej mierze ideami i semantyką. Tak ja ich odbieram przynajmniej :)
OdpowiedzUsuńWierzę, że z jej powieści można warstwę fabularną pokazać, ale to takie nazywanie czubka góry lodowej masywem w pełnej okazałości.
"Sanatorium pod klepsydrą" podobno podobało się nawet obcokrajowcom. Niestety nigdy w całości nie widziałam;(
OdpowiedzUsuńAniu, jeśli tylko wytrwasz, napisz proszę, jak Ci się podobało. Ja chyba kapituluję :(
OdpowiedzUsuńWytrwałam, napisałam - patrz dopisek w obecnym poście;)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję!
OdpowiedzUsuńJa nie dałam rady i zasnęłam jeszcze przed rozpoczęciem filmu.
W sumie to chyba dobrze, bo po obejrzeniu mogłabym się poczuć zwolniona z przeczytania powieści, a szkoda by było.
Niesamowicie podoba mi się zdjęcie z filmu, które wybrałaś!
Litr zielonej herbaty i można maraton filmowy urządzać;) A do lektury gorąco zachęcam, po stokroć warto;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo, mnie też to zdjęcie urzekło;)
Przegapilam ten film, ale specjalnie nie żałuje. Po zajawkach obejrzanych na youtube widac, że nawet w 1/10 nie oddaje atmosfery ksiazki. Przy okazji życzę satysfakcjonujących studiow porównawczych obu wersji jezykowych ;)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję, takie porównania to zawsze ciekawe doświadczenie;)
OdpowiedzUsuńMasz rację - atmosfera powieści nie została oddana, to chyba niewykonalne;)