Tym razem chciałabym zaproponować Wam minipowieść Muriel Spark "Pełnia życia panny Brodie". Być może mieliście kiedyś okazję obejrzeć jej ekranizację z Maggie Smith w roli głównej.
Jest to historia nauczycielki jednej z żeńskich szkół Edynburga i sześciu dziewczynek zwanych jej "stadkiem". Panna Brodie, osoba ekscentryczna i niekonwencjonalna, stosuje wobec wybranych przez siebie dziewcząt system nauczania, który w początkach lat 30-tych, kiedy to rozgrywa się akcja powieści, jest wręcz szokujący i budzi sprzeciwy dyrektorki szkoły i pozostałych członków grona nauczycielskiego.
Dyskutować będziemy od piątku 15 kwietnia 2011 r. Książka ma zaledwie 129 stron, na lekturę pozostają zatem cztery tygodnie. W przypadku trudności ze zdobyciem książki można przeczytać ją na tej stronie.
Aby wziąć udział w dyskusji, nie trzeba się rejestrować ani prowadzić własnego bloga - kto ma ochotę, ten czyta i komentuje;) Więcej o zasadach dyskusji tutaj.
Zapraszam serdecznie;)
chętnie.może dowiem się o co chodziło bohaterce książki 'jeden dzień', kiedy mówiła, że robi się podobna do bohaterek książek Muriel Spark. ach, te nieustające szepty między książkami:)
OdpowiedzUsuńJestem spragniona takich lektur, dawnych wydan. ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńporzadek_alfabetyczny -->
OdpowiedzUsuńLubię takie odniesienia literackie, o jakich wspominasz. Czasem można - po łańcuszku - trafić na b. ciekawą lekturę.
Monika -->
Szkoda tylko, że podobne tytuły rzadko są wznawiane. A wiele książek z serii KIK aż się o to prosi;)
Już mam wypożyczoną.:)
OdpowiedzUsuńA co do serii KIK (na marginesie): niestety planowana jest likwidacja PIW-u.
Cieszę się;)
OdpowiedzUsuńPIW - toż to są hiobowe wieści! Naprawdę?
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/65-lecie-piw-i-grozba-likwidacji,1,4170965,wiadomosc.html
OdpowiedzUsuńNiestety tak. Są zbierane jakieś podpisy pod protestem, ale na razie jeszcze nie zgłębiłam tematu.
Wielka szkoda. Nie wygląda to za dobrze;(
OdpowiedzUsuńPIW ma na koncie całą masę autorów i tytułów uznawanych już dziś za klasykę. Mogliby z tego jakiś pożytek uczynić, polskiego 'pingwinka' zapoczątkować, i dochody ciągnąć latami. Nawet państwowa firma może przecież prowadzić dochodową działalność pokrywającą koszty misyjnych przedsięwzięć ;) A myślę, że taka jednorodnie wydana, mniej znana klasyka, cieszyłaby się powodzeniem.
OdpowiedzUsuńPS. Ebooka Spark udało mi się wydobyć tylko w oryginale, a to nie wróży najlepiej :P
u mnie w bibliotece jest siedem jej książek, ale nie ta. dzięki za linka.
OdpowiedzUsuńmaiooffka -->
OdpowiedzUsuńPewnie, że mogliby zainwestować w jakiegoś "wróbelka" albo "sikorkę";) Można tak jak Penguin wydawać wszystkie tytuły w jednej szacie graficznej, w wyd. kieszonkowym. PIW miał zresztą kilka udanych serii. Ponoć minister ma coś wymyślić;) Z drugiej strony może warto uskutecznić usługi pt. drukowanie na zamówienie? To ponoć działa, nie wiem, jak z kosztami.
A książkę w wersji polskiej możesz ściągnąć z wyżej podanej stronki;)
porzadek-alfabetyczny -->
Super biblioteka, ja musiałabym się raczej przejść po kilku filiach, żeby tyle w ogóle się znalazło;)
Dziękować nie ma za co, książka z założenia ma być łatwo dostępna;)
Miłej lektury;)
Och, może mnie to zmobiliozuje do przeczytania własnego egzemplarza..:D (PS. Jakoś tu niebiesko się zrobiło...:D)
OdpowiedzUsuńUsilnie namawiam do lektury;) Do dyskusji tym bardziej;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam podczytywać i skończyło się na tym, że łyknęłam ją na raz:).
OdpowiedzUsuńGorzej mi idzie z książka marcową:(.
Mnie też się ciężko czytało Abe, ucieszyłam się bardzo, gdy dobrnęłam do końca. Ale może dyskusja będzie ciekawa;)
OdpowiedzUsuńTakie mam podejrzenia co do Spark;) To chyba autorka, którą warto promować. Po Twojej recenzji "Ballady..." czekam tylko na większą ilość wolnego czasu, żeby ją przeczytać.
Wlasnie wyszperałam w swojej bibliotece. jak mi nikt nie sprzatnie sprzed nosa, to moze uda mi sie tym razem dołączyc ;)
OdpowiedzUsuńja zabrałam Abe na plażę, czytanie tam miało jakiś perwersyjny urok. wokół ludzie, którzy zapłacili za to, żeby ich dzieciaki mogły zimą grzebać w piasku, a w książce...wiadomo :) do tej pory, a minęło kilka lat, z książki wysypuje się piasek...
OdpowiedzUsuńpeek-a-boo -->
OdpowiedzUsuńByłoby bardzo miło;) Spark chyba nie jest rozchwytywaną autorką w Polsce, a szkoda.
porzadek-alfabetyczny -->
Wysypujący się piasek, zwłaszcza z TEJ książki, na pewno potęguje wspomnienia;) W moim przypadku tak się stało z jedną z powieści Shalev. A pisaku za nic nie da się usunąć;) Może do "Kobiety z wydm" wydawca powinien załączać saszetkę z piaskiem?;)
Donoszę, żę 'Pełnię życia.." przeczytałam, więc i powinnam się włączyć. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie;) Ja natomiast przeczytałam The Driver's seat - mocna rzecz;)
OdpowiedzUsuńMusze się za innymi książkami Spark rozejrzeć. I tak mi jeszcze przyszło do głowy, że musze przeczytać "Miss Pettigrew lives for a day" Winifre Watson - skojarzyła mi się epoka. Czytałaś może tę książkę?
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam, ale w planach mam;) Może trafi się coś okazyjnie. Ostatnio za 5,5 zł nabyłam "We had it so good" Lindy Grant;)
OdpowiedzUsuńWow, super!
OdpowiedzUsuń