środa, 13 lipca 2011
Barańczak jest dobry na wszystko
Miłego czytania i łamania języka;)
Stanisław Barańczak - W Wiedniu wśród wielorybników
W Wiedniu wśród wielorybników
wzmianka "WIEDEŃ: WZRASTA WYCHÓW
WIELORYBA (VEL WALENIA)"
wywołuje wiele wrzenia:
wrzasków, westchnień "Wreszcie!", waleń
w werble, wołań "Wiwat waleń!",
werwy, wrzawy, wiecowania,
wzajemnego winszowania:
"Wiedeńczyku, wniosek wyłów:
wzrasta wychów ó wzrośnie wyłów!"
Wyławiacze-weterani
(w Wiedniu wręcz wenerowani)
wieszczą: "Wierzcie wieści! Weźcie
wędki: większy wyłów wreszcie!
W wigor Wiednia wkład wniesiecie:
wszak wieloryb w winegrecie
wiecznie wabił wiedeńczyka!
Wino, wdówka, wir walczyka?
Wszystko warte wdzięcznej wzmianki;
woń wszelako wątrobianki
wielorybiej wyznaczała
wszechideał wiktuała;
wyznaczała? - wciąż wyznacza!".
Wyławiacza-wyjadacza
(współwiedeńczyk, więc współsmakosz!)
wiertło wątpień wierci wszakoż:
Wartoż wrzeszczeć? Wieści waga -
wielka; wniosek: wieść wymaga
właśnie wyciszenia wrzenia!
Wnet wywęszy woń walenia
w wodach Wiednia Węgier wraży,
wykorzysta wiec wędkarzy -
wściekła wrogość wzrośnie wszędy:
"Wspólne wody - wspólne wędy!",
"Wolą Węgier - wykwint wiktu!";
widać widmo wszechkonfliktu,
więc wierchuszka wojsk Wspólnoty
Wzdłużdunajskiej wodoloty
(wewnątrz: welocypedyści
wodni) wyśle (WRRRUUUM!), wymyśli
wyjście, wreszcie... - Wodogłowie
władz wojskowych! Wszak w wychowie
wieloryba (vel walenia)
wskutek właśnie wojsk wkroczenia
wystąpiła wyrwa wredna...
Widok współczesnego Wiednia:
wędkarz (wodoloty: WRRRUUUM!),
wzdycha, wpatrzon wzwyż: ,,Warum?''
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
tak...Barańczak dobry na wszystko :) Bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak tylko się zgodzić z tezą z tytułu posta. :D
OdpowiedzUsuńSkąd...? Jak....?
OdpowiedzUsuńDla chętnych jest jeszcze wariacja na literę M (Melomani miasta Metz), na literę S (Syberyjskie Striptizerki) i literę Z (Zbereźnicy ze Zbaraża);)
OdpowiedzUsuńWiersze dostępne na stronie: http://www.kursywa.pl/?author=Bara%C5%84czak%20Stanis%C5%82aw
"Zbereźników ze Zbaraża" też uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńNo przecież sam tytuł to poezja w czystej formie...
A troszkę już poważniej, Barańczaka ogromnie szanuję właśnie za umiejętności dopasowywania słów. Bo przecież ta zabawa tutaj jest owszem, urocza, ale te same umiejętności sprawiają, że jego tłumaczenia poezji są tak dobre.
Ysabell, święte słowa;) Tłumacz jakich mało.
OdpowiedzUsuńA z poważniejszych wierszy b. podoba mi się jego "Wieczór autorski".
Barańczak wyśmienity! Uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńJa też;) Jestem pełna uznania dla jego talentu.
OdpowiedzUsuńW Wiedniu wśród wielorybników?
OdpowiedzUsuńWspaniały wiersz. Wybitna wyobraźnia wielkiego wierszopisa. Wyborna werbalizacja.
Wyjątkowo wdzięcznam. :)
Wyczuwam współ-artystkę;))))))))
OdpowiedzUsuńWierutnie wyolbrzymiasz! :)
OdpowiedzUsuńWzruszona wspaniałomyślnym wyróżnieniem, wartko wybaczam. :)
;)))))))))))))
OdpowiedzUsuńWielcem wniebowzięta;)