Nie sądziłam, że Krystyna Janda jeszcze mnie zaskoczy. A jednak. Po zagraniu co najmniej kilku ról kobiet narwanych, nieprzystosowanych, potrafiła stworzyć postać kolejnej "wariatki" niepodobnej do żadnej innej. Naturalnie duża w tym zasługa tekstu Osieckiej - historia osadzona w stanie wojennym jest przejmująca. A przecież nie ma tu wielkiej polityki, internowań i przesłuchań. Jest za to niespełniona miłość, alkohol, niemożność odnalezienia się w absurdalnej rzeczywistości.
Główna bohaterka jeszcze trzyma gardę i jakoś sobie radzi, udaje, że panuje nad sytuacją. Pomaga jej siostra, wódka i poczucie humoru. Tak, PRL oglądany oczami Elżbiety może wydawać się niegroźny i bardzo śmieszny. Tylko chwilami widać, jak mocno trzyma za gardło i dusi. I te momenty Janda pokazała najlepiej. Śmieje się, dowcipkuje, a w końcu maska opada i pozostaje tylko rozpacz. Najdobitniej podkreśla to w interpretacji piosenki "Wariatka tańczy" - według mnie o niebo lepszej niż wykonanie Maryli Rodowicz (pal licho efekciarskie pauzy i pogłosy).
W "Białej bluzce" porusza gra Jandy i jej skomplikowana bohaterka, poruszają też archiwalne zdjęcia wyświetlane na telebimie. Po spektaklu pozostaje refleksja nad bolesną historią Polski i smutnym losem jednostki. Do tego poczucie bezsilności i przegranej. Rzadko zdarza mi się oglądać w teatrze kreacje aktorskie, które tak silnie działają na emocje. Czapki z głów!
_____________________________________________________
BIAŁA BLUZKA wg opowiadania Agnieszki Osieckiej
W roli Elżbiety Krystyna Janda
Adaptacja i reżyseria Magda Umer
Premiera: 4 czerwca 2010 r.
więcej informacji na stronie Och-Teatru
_____________________________________________________
fot. Robert Jaworski
Chciałbym poznać tę wyjątkową artystkę.
OdpowiedzUsuńHm. W przypadku aktorów wystarczy mi ich gra (plus tony wywiadów). Co innego pisarze;)
OdpowiedzUsuńTo co napisałaś tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że Krystyna Janda to wspaniała aktorka.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają Twoje recenzje teatralne, aż ma się ochotę samemu tam być!
OdpowiedzUsuń--> Balbina 64
OdpowiedzUsuńJest wielka bez wątpienia;) Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski przyznany jej w tym roku jest zasłużony.
--> bezszmer
Dziękuję za miłe słowa, trochę trudno pisze mi się o spektaklach. A tak lubię chodzić do teatru;)
Uwielbiam Jandę. Uwielbiam Jandę, wybieram się jak sójka za morze na ten spektakl, czy ja mówiłam/ pisałam w tych okolicznościach przyrody, że ja Jandę... Chyba nie przeczytam (chyba, że nie będę mogła się powstrzymać Twojej recenzji bo się zasgeruje. Ale chyba mi nie grozi (rzuciłam okiem).
OdpowiedzUsuńA to dla Was: http://www.youtube.com/watch?v=q1I9K34nGwc
Aniu, najbardziej lubię właśnie Twoje recenzje teatralne, nie znaczy to, że książkowe są gorsze. O nie! Chyba jednak przeczytam... Jak ja lubię... Twoje recenzje, a co myślałaś, że grę Jandy? Oczywiście, że także. A co do Białej jesZCZE COŚ skreśle, ale dziś padam na twarz!
Tak wariatka w jej wykonaniu genialna.
OdpowiedzUsuńI też, chciałabym Ją, znaczy Jandę, poznać
http://www.youtube.com/watch?v=1MLyGJ72mkk
--> Ultima_Thule
OdpowiedzUsuńTobie też dziękuję za dobre słowo;) Wiem, że lubisz Jandę, także z Twojego bloga;)
Staram się pisać tak, żeby za dużo nie zdradzać, w końcu nie o to chodzi.
Za linki także wielkie dzięki. Koniecznie wybierz się kiedyś na spektakl, "Wariatka tańczy" w teatrze robi jednak inne wrażenie niż odsłuchana w domu. Ale ciarki i tak chodzą po plecach;)
Chyba mialam pecha do Bialej bluzki. utwor tylko czytalam i wydal mi sie strasznie rozhisteryzowany. Jande tylko slyszalam jak go wyspiewuje i wydawała mi sie pozbawiona zdolnosci wokalnych. Ze nie wspomne o wlasnej niecheci do bluzek w tym kolorze ;)
OdpowiedzUsuńGłówna bohaterka jest nieznośna, fakt. Podczas spektaklu Janda śpiewała mocno zachrypniętym głosem, jak nie swoim;) Ale też potrafiła zaśpiewać b. miękko, lirycznie, to mnie zaskoczyło. Mam podobne wrażenia co do jej zdolności wokalnych, choć myślę, że to głównie "wina" głosu KJ, nie słuchu;) Zresztą - nie mnie to oceniać.
OdpowiedzUsuńNiechęć do białych bluzek rozumiem, też mi się źle kojarzą;(
Wczoraj wypożyczyłam sobie książkę, zobaczymy, jak tekst (plus kontynuacja czyli Ćma) wypada w czytaniu;)