piątek, 8 lipca 2011

Przypadkowa - Ali Smith

"Przypadkowa" wciągnęła mnie całkowicie. Znalazłam w niej to, co w powieściach wręcz uwielbiam, czyli oryginalną formę i fabułę oferującą mnogość interpretacji. Plus intrygująca tytułowa bohaterka wkraczająca w życie Smartów (nazwisko również nie bez znaczenia). Nie bez powodu autorka robi aluzje do filmu Pasoliniego "Teoremat" (i do wielu innych również) - Amber podobnie jak jej filmowy prototyp pojawia się znikąd, na swój sposób uwodzi każdego z członków rodziny i burzy pozorny porządek.


Smartowie udają bowiem, że wszystko gra, tymczasem to powierzchowne wrażenie. Na dobrą sprawę wszyscy uciekają w świat złudzeń: Astrid tęskni za ojcem i skupia się na fotografowaniu nieuchwytnego, Magnus wciąż rozpamiętuje szkolną tragedię, Eve, ich matka, pochłonięta jest tworzeniem kolejnej fikcyjnej biografii, Michael, jej drugi mąż, tkwi w literaturze z racji profesji, a przy okazji maskuje swoje romanse ze studentkami. Należą do tej samej rodziny, ale mało o sobie wiedzą, każdy samotnie podąża własną drogą. Nic dziwnego, że tajemnicza Amber zafascynuje dzieciaki, którym poświęci trochę czasu i uwagi, a dorosłym wyda się atrakcyjna głównie ze względu na odmienność. Wakacje w Norfolk na długo wryją się Smartom w pamięć.

Książka jest interesująca także dzięki oryginalnej kompozycji: podzielona jest na trzy części (Początek, Środek, Koniec) przeplatane monologami niezidentyfikowanej osoby. Wszyscy Smartowie opowiadają własną wersję wydarzeń: czterech narratorów, cztery ciekawe historie. Smith na tym nie poprzestała - Michael w chwili objawienia tworzy sonety, każdy w innym stylu (brawa dla tłumaczki za świetny przekład). Powieść zaskakuje do ostatniej chwili, bo i zakończenie jest pomysłowe. A wisienką na torcie niech będzie okładka polskiego wydania (projekt Anity Graboś) - wreszcie coś niesztampowego.

Powiem krótko - dla mnie rewelacja;)


_____________________________________________________________________________________

Ali Smith "Przypadkowa", tłum. Agnieszka Andrzejewska, Wydawnictwo MUZA S.A., Warszawa, 2007
_____________________________________________________________________________________


22 komentarze:

  1. ciekawe, co piszesz. u mnie książka leży na półce już od dłuższego czasu. słyszałam jednak niepochlebne opinie o innym jej tytule 'boy meets girl' od kogoś, na kim bardzo polegam jeżeli chodzi o opinie książkowe, więc nieco ochłonęłam w swoim entuzjazmie. aczkolwiek po tak zachęcającej recenzji książka znowu się przesuwa na górę mojej kupki :)
    i faktycznie, okładka wydania polskiego jest niebanalna, bardzo podoba się i mi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z kolei słyszałam bardzo pozytywne opinie o "Hotel World". Bardzo do mnie przemawia Twoja recenzja "Przypadkowej". Szczególnie zaintrygowały mnie sonety, bardzo lubię ten poetycki gatunek. Pochwalę się nawet, że jestem szczęśliwą posiadaczką "The Penguin Book of the Sonnet". :) Z makiem na okładce. :) Zgadzam się z R.G. de la Serna, że Sonet jest aksamitną kamizelką poezji. :)
    Cóż, na pewno ucieszy Cię wiadomość, że w tym roku ma się ukazać kolejna powiesć Ali S. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam to na promocji w księgarni :) Aż chyba sobie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. --> pisanyinaczej

    Jeśli lubisz zabawy literackie, to warto.

    --> bezszmer

    Ja nawet widziałam tanie wydanie ang. Przypadkowej w lumpeksie, ale sobie darowałam. Teraz oczywiście żałuję;) W przypadku Boy Meets Girl byłam przezorniejsza, już nawet do mnie dotarła. Formę na pewno ma ciekawą (przejrzałam), a poza tym to nowa wersja mitu, więc ja w to wchodzę;) O wrażeniach doniosę niedługo;)

    --> Lirael

    Hotel World też trafił na listę, nie ma innej możliwości;) A nowa książka Smith już jest (recenzje różne), czekam na tańsze wydanie;)Cieszy taka wiadomość, cieszy;)
    Jak pięknie powiedziane o sonetach!

    --> Viconia

    W matras.pl jest po 4,99 zł;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, pracuję w Matrasie ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią przeczytam ^^ zwłaszcza, że Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. --> Viconia

    W takim razie gratuluję;) Tyle skarbów na wyciągnięcie ręki;)

    --> pandorcia

    To może być dobra lektura wakacyjna, zresztą rzecz dzieje się głównie na wakacjach w Norfolk;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pandorcia - przyjdź do mnie do księgarni, za 5 zł ją mam ;p

    Czytanki.anki - Fakt ;D Chociaż powiem Ci, że po takich ilościach tych przecen jakie mi przechodzą przez ręce nie chce mi się na nie nawet patrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To pewnie jak z cukiernikami, którzy prywatnie tj. po pracy ciastek nie chcą jeść;)
    Mnie czasem żal, że świetne książki są sprzedawane za grosze;(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie lubię tylko przecen ;D Ogólnie nie mam awersji do czytania :)

    Ale wtedy za grosze więcej ludzi je kupi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. po przeczytaniu twojego opisu skojarzyła mi sie ta ksiazka z On Beauty Zadie Smith. Ciekawe czy slusznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. --> Viconia

    Nawet przez chwilę nie myślałam, że nie lubisz czytać;) Skoro piszesz o książkach...

    --> peek-a-boo

    Blisko - w 2006 r. książka A. Smith przegrała z On Beauty w wyścigu po Orange Prize;) Poza tym są to b. różne książki (przynajmniej dla mnie;).

    OdpowiedzUsuń
  13. Od dawna mam ochotę "Przypadkową" przeczytać i po Twojej recenzji znowu wyciągnęłam ją z tylnego rzędu na półce do przedniego... A na tyły trafiła, bo mam straszne problemy z czytaniem książek złożonych w ten sposób: wyrównanych do lewej, a nie wyjustowanych. Ostatnio po przeczytaniu jakichś pięciu stron odłożyłam ja z bólem głowy. Ale nadal mam ochotę na lekturę, więc może do niej jednak wrócę...

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiście jej sposób złożenia jest nietypowy. Też się nad tym zastanawiałam. Myślę, że to celowy zabieg - w wersji oryginalnej (patrz: amazon.co.uk) tekst jest wyrównany do lewej;).
    Inny zabieg: czasem ostatnie wyrażenie z rozdziału pasuje do pierwszego wyrażenia z kolejnego rozdziału.
    Proszę, daj jej szansę;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdaje się, że "Hotel Świat" w tym wydaniu też jest wyrównany do lewej... I pewnie rzeczywiście to celowy zabieg, ale mnie po prostu męczy. Sama w sumie nie wiem dlaczego, wiem tylko, że od czytania takiego tekstu dość szybko zaczyna mnie boleć głowa i oczy. Na pewno jeszcze spróbuję po "Przypadkową" sięgnąć, może tym razem wciągnie mnie na tyle, że przetrwam. :)

    A jak nie, to odczekam do czasu, kiedy kupię sobie czytnik i "Przypadkową" sformatuję sobie tak, jak będę chciała. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że takie rzeczy mogą na niektórych źle oddziaływać;). Na pociechę (albo zachętę) dodam, że "Przypadkową" czyta się szybko, niemal jak kryminał;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam niemal dokładnie rok temu i też mi się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiem;) Czytałam Twoją notkę;) Podobnie jak Ty zastanawiam się, dlaczego książka nie przebiła się w Polsce. Szkoda, zasługuje na lepszy los.

    OdpowiedzUsuń
  19. jako facet (bo owa książka chyba bardziej zachęca kobiety) stwierdzam, że warto. coś świeżego, ciekawie podanego. tym bardziej się cieszę, że wracając pewnego dnia z pracy kupiłem ją na wyprzedaży w pewnej sieciowej księgarni za całe 3zł.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja tym bardziej się cieszę, że książka podoba się nie tylko kobietom;) Cena zawrotna, przyznaję;)
    Masz rację, coś świeżego i ciekawie podanego. Dodam jeszcze - niegłupiego;). Postać Amber chodzi mi do dzisiaj po głowie.

    OdpowiedzUsuń