sobota, 2 lipca 2011

Rzeczy pierwsze - Hubert Klimko-Dobrzaniecki

Książka bezpretensjonalna w swojej prostocie, do tego inteligentna i zabawna. Niech będzie, że chwilami także melancholijna. Niewielu pisarzom udaje się połączyć te cechy w jednej powieści, Klimko-Dobrzanieckiemu - owszem. I to z dużym powodzeniem.


"Rzeczy pierwsze" można traktować jako zbiór (podobno prawdziwych) opowiastek z życia autora, można je traktować jako opis procesu stawania się pisarzem. Tak czy owak, satysfakcja gwarantowana. Już pierwszy rozdział, w którym czytelnik zapoznaje się z trzema wersjami narodzin autora, daje sporo powodów do radości. Dalej robi się coraz ciekawiej, bo i postaci są barwne, i zdarzenia nieźle opisane. Szczególnie interesujący wydał mi się "Bestseller" opisujący bolesną współpracę początkującego literata z wydawnictwem Heban (domyślcie się proszę sami, które polskie wydawnictwo autor miał na myśli;)).

Po "Kołysance dla wisielca" to dla mnie druga książka Klimko-Dobrzanieckiego i kolejny powód do pochwał. Okazuje się, że można utrzymać dobry poziom nie pisząc wciąż tej samej powieści. Aż szkoda, że to tylko 104 strony;).

_____________________________________________________________________

Hubert Klimko-Dobrzaniecki "Rzeczy pierwsze", Wydawnictwo Znak, Kraków, 2009
_____________________________________________________________________

21 komentarzy:

  1. Też sobie podczytuje teraz w tzw, czasie wolnym, albo raczej w międzyczasie książkę z wyd. "Znak" Czy Pan Bóg jest szczęśliwy, szkoda, że nie mam z kim o niej porozmawiać... Nikt w moim otoczeniu nie czyta takich książek, a K.D. czeka sobie grzecznie w kolejce (dosyć długiej).

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam Bornholm, Bornholm tego autora i byłam pozytywnie zaskoczona, na pewno przeczytam jeszcze inne jego książki

    OdpowiedzUsuń
  3. --> Ultima_Thule

    Jeśli znajdę wspomnianą przez Ciebie książkę Kołakowskiego w bibliotece, to na pewno przeczytam (lub przejrzę) i zgłoszę się do Ciebie;) Myślę, że książki dot. wiary nie są zbyt popularne, ale to się chyba zmienia. Sama jestem bezwyznaniowcem, więc taka tematyka nie interesuje mnie, ale skoro i tak miałam przeczytać coś LK, to czemu nie akurat tę książkę?

    A Klimko-Dobrzanieckiego można czytać porcjami, więc może nie warto się opierać?:) Kusimy!;)

    --> Magda

    A czemu piszesz, że byłaś "pozytywnie zaskoczona"? Tzn. spodziewałaś się czegoś kiepskiego? "Bornholm" dopiero przede mną, ale liczę na same przyjemności;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to zostawię sobie na wakacje, jak znajdę w bibliotece. Zupełnie bez świadomości, że dotyczy ona wiary sięgnęłam po tę książkę. Jeśli coś mogę polecić to chyba warto zacząć od popularnej lektury Mini wykłady o Maxi sprawach. U mnie na półce jeszcze nieprzeczytana leży "Bergson" tegoż autora, ale myślę sobie przeczytawszy pierwszą część (Filozofowie) zrobię sobie przerwę... będę sobie ją porcjować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam na półce, tylko nie ma kiedy przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. --> Ultima_Thule

    Mnie interesują jeszcze "Bajki" Kołakowskiego;)

    --> dr Kohoutek

    Ale to tylko 104 strony;) Może w porze deseru do herbaty? (bo Ty zdaje się, kawy nie pijesz;)).

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak, czytałam 13 bajek, polecam. Możesz podać maila?

    OdpowiedzUsuń
  8. albo nie, nie podawaj, tylko odbierz gazetowego, (dorwałam).

    OdpowiedzUsuń
  9. Ok, odbieram. Bajki LK chyba wszyscy, którzy czytali, polecają;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odbieraj, odbieraj na zapytanie w sprawie "Przystanku" jak najbardziej odpowiedziałam... Pozdrawiam, Kobieta szybsza niż światło...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i podzielam Twoje zdanie- dobry kawał literatury (albo kawał dobrej literatury ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. wszyscy zachwalaja, a mnie tymczasem nazwisko autora kojarzy sie z mnichem zbierającym ziółka na lecznicze mikstury, i na autora pisarskich błyskotek zupełnie nie pasuje. Ale postaram sie zwalczyc te opory i przynajmniej popróbowac kiedyś ;).

    OdpowiedzUsuń
  13. A wiesz, że HK-D pobierał nauki w seminarium duchownym?;)))) Wspomina o tym epizodzie także w "Rzeczach pierwszych".

    OdpowiedzUsuń
  14. no prosze, nie miałam pojecia! Chyba sobie kupie podręcznik początkujacej wróżki ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda na to, że mamy dokładnie takie same doświadczenia z tym autorem :) Po Twojej recenzji "Kołysanki.." nabyłam, przeczytałam i pomna tamtego zachwytu niedawno sięgnęłam po - właśnie - Rzeczy pierwsze. A na kolejne spotkanie z Klimko-Dobrzanieckim mam już upatrzony u siostry Bornholm, Bornholm :)

    OdpowiedzUsuń
  16. --> peek-a-boo

    Niezły pomysł. Skoro niektórzy wróżą z fusów, Ty możesz zacząć z nazwisk;)))))

    --> viv

    Cieszę się z tego równoległego czytania;) Mój egz. Bornholmu leżakuje na stole;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Koniecznie muszę przeczytać. Tematyka mnie zaintrygowała. Okładka także mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To przyjemna książka - jeśli tak można to określić;) Okładka rzeczywiście świetna, cała seria Proza ma moim zdaniem przyciągającą uwagę szatę graficzną.

    OdpowiedzUsuń