Propozycja na kwiecień to debiutancka powieść Jeanette Winterson "Nie tylko pomarańcze" (1985 r.). W dużej mierze autobiograficzna, opowiada o dzieciństwie i dojrzewaniu w przybranej rodzinie, a zwłaszcza o skomplikowanych relacjach z wyjątkowo religijną matką. Jest to również opowieść o buncie i wyzwoleniu. Uzupełnieniem tej książki jest niedawno wydana "Po co ci szczęście, jeśli możesz być normalna?".
Gorąco zachęcam do lektury - tematyka wydaje się ciekawa, a autorkę zdecydowanie warto znać. "Nie tylko pomarańcze" to zaledwie 189 stron druku.;)
Początek dyskusji 19 kwietnia 2013 r. (piątek)
Zapraszam!
Bohaterka adoptowana, wychowywana przez zdewociałą kobietę i na dodatek lesbijka :) To musi być ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuńAutorki tej jeszcze nie znam.
Celowo pominęłam ten sensacyjny opis z okładki, a tu proszę!;)
UsuńKsiążka jest ciekawa, zapewniam.;)
No to hmmm... Ciekawe, a jeszcze dodam, że tytuł drugiej przez Ciebie pozycji jest genialny jak dla mnie ("Po co ci szczęście, jeśli możesz być normalna?")
OdpowiedzUsuńO tak, tytuł drugiej książki jest fantastyczny.;) Przy okazji pokazuje poczucie humoru autorki.
UsuńAutobiograficznie może spróbuję, choć nei obiecuję.
OdpowiedzUsuńZa to Marqueza juz przeczytałam:).
Iza, miło będzie Cię znowu gościć.;)
UsuńDo Winterson zachęcam, warta lektury.
Na Winterson już czekam, za to Marquez wciąż leży odłogiem:(
OdpowiedzUsuńMoże pocieszy Cię trochę fakt, że sama jestem dopiero na 36 stronie.;(
UsuńCzuję się troszeczkę pocieszony:) Czy mogę założyć, że pytania do dyskusji nie wyjdą poza stronę 50?
Usuń:D Obawiam się, że Marquez nie zdąży rozwinąć skrzydeł do 50. strony, chociaż styl widać już na tych trzydziestu, które przeczytałam. Wierzę, że książka jednak Cię natchnie.;)
UsuńMam nadzieję, że nie natchnie mnie do rzucenia jej w kąt:)
UsuńNa pewno nie.;)
UsuńOj, bo zrobię na przekór:P
UsuńPrzekornie zatem mówię: zrób tak, zrób!;)
UsuńSprytniusio:)
UsuńUczę się od Ciebie.;)
UsuńI są wyniki:)
UsuńDzięki! Metodę będę bez skrupułów wykorzystywać w przyszłości.;)
UsuńBez krępacji:))
UsuńOK.;)
UsuńU mnie dostawa Pomarańcz przewidziana na przyszły tydzień. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!;)
Usuńczytałam już jakiś czas temu, książka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie!
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać.;)
UsuńLubie debiuty, a ksiązka to nie nowość, więc tym bardziej mi przyjemnie :-)
OdpowiedzUsuńMnie będzie przyjemnie, jeśli ją przeczytasz.;)
UsuńO, no proszę... Coś co mam i chciałam przeczytać i cienkie! Hm... Może się skuszę.. Zwłaszcza, że od kiedy obejrzałam sobie program My Life in Books z jej udziałem, w którym opowiadała o tym, jak chowała książki pod materacem, żeby ich nie znalazła jej matka, bardzo mnie zainteresowała jej biografia... (Tak wie, to nie jest biografia, ale...) A ta jej opowieść o książkach, potem znalezionych i spalonych przez matkę, zrobiła na mnie niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńZgadza się, matka autorki była dość demoniczną (sic!) postacią.;) Wydaje mi się, że Sinead O'Connor również miała podobne doświadczenia.
UsuńDabarai, daj się skusić.;) Myślę, że warto.
Hahaha, cienka jest, więc może się dam. Zwłaszcza, że tydzień wolnego w marcu, nie będzie wymówki.
UsuńTrzymam kciuki.;) Chyba nie będziesz zawiedziona.;)
UsuńJestem zaopatrzona, jednak trochę przerażona. Zerknęłam do napisanego przez autorkę wstępu: "Nie tylko pomarańcze... są powieścią eksperymentalną: są antylinearne." I dalej: "można ją czytać spiralnie".
OdpowiedzUsuńJuż się boję!
Oby to była taka sama propaganda, jak przechodzenie "od prostoty do dwuznaczności, a nawet hermetyzmu", głoszone na okładce Szarańczy:))
UsuńNa szczęście "Szarańczę" mam w wydaniu Czytelnika, więc bez propagandy. Z dwojga złego wolę jednak hermetycznie niż spiralnie (co to w ogóle znaczy?)
UsuńTo właśnie cytat z czytelnikowskiej przedmowy:P Spiralnie to pewnie znaczy, że po pierwszym rozdziale doznajesz zawrotów głowy i ciężkiej migreny:D
UsuńHm. Wydało się, że jeszcze nie zabrałam się za lekturę "Szarańczy". Dziś zacznę, wstęp pominę:)
UsuńCiężkie migreny miewam i bez pomarańczy, więc nie powinno bardziej zaszkodzić. Zawroty głowy - owszem, możliwe że o to chodzi. Plus kociokwik. A może - jak już nie pierwszy raz - autorce tylko wydaje się, że coś takiego napisała? Na to liczę!
@ momarta
UsuńMnie wstęp autorki też by przeraził. Pominąć, jak najbardziej, najwyżej wrócić do niego po przeczytaniu całości.;)
@ zwl
Dobrze, że wcześniej nie natknęłam się na cytowany przez Ciebie opis "Szarańczy", bo pewnie czytalibyśmy coś innego.
Tia, ani to dwuznaczne, ani hermetyczne:P Chyba że "hermetyczne" oznacza "nudnawe" :D
UsuńPrzed chwilą skończyłam (uff!) i myślę, że hermetyczne to całkiem sensowne określenie w odniesieniu do "Szarańczy".;)
UsuńCzyżby na ostatnich 15 stronach czekała mnie hermetyczna niespodzianka?:P
UsuńNiestety (?) na wielkie bum nie ma co liczyć.;(
UsuńTo akurat takie typowo Marquezowskie - zawsze więcej zapowiada, niż ostatecznie daje:P
UsuńZnaczy się: obiecanki-cacanki?:)
UsuńStylistycznie bardzo mi się jednak podoba. Ale poczekajmy do piątku.;) Zniosę wszelkie zarzuty.;)
Styl bez zarzutu, chociaż czuć, że to początki:) Ja pretensji zgłaszał nie będę, tylko ciekawi mnie, co dyskusyjnego znajdziesz w tym nijakim dziełku:D
UsuńMam pewnie pytania i liczę na Waszą inwencję w interpretacji.;)
UsuńBardziej mnie interesują te pytania niż zakończenie książki:PP
UsuńJuż za parę dni, za dni parę...;)
UsuńO ile śnieg mnie nie zasypie razem z internetem...:P
UsuńAż zajrzałam do prognozy - podobno od wtorku ma nie padać. Jest nadzieja.;)
UsuńOby. Bo szkoda tracić taką okazję do marudzenia:D
Usuń;D
UsuńZaciskam uszy na Wasze marudzenie i dziś zabieram się za czytanie! (Szarańczy, nie pomarańczy!)
UsuńMnie śnieg rano lekko przytkał. Całkiem go sporo i ciągle sypie. Zastanawiam się na ile sensowne jest zaplanowane na jutro odstawienie samochodu do warsztatu celem wyklepania uszkodzeń po ostatniej śnieżycy; całkiem bowiem realne, że znów ktoś/coś we mnie stuknie:(
Nie jest sensowne, poczekaj do 1 maja:)
UsuńTo niezły pomysł.;)
UsuńŻe niby w Święto Pracy wyklepią bardziej ochoczo i pełną parą?:P Rozważę, ale jako argument za mam ten, że ciężko mi się tankuje, bo mam wgniot w okolicy wlewu paliwa...
UsuńKaż przerobić na gaz:P
Usuń