Jeśli mimo letniego rozprężenia macie ochotę na wspólne czytanie, proponuję przygodę ze "Sztukmistrzem z Lublina" Isaaca Bashevisa Singera. Schyłek XIX wieku, kultura żydowska i kuglarskie sztuczki - oto niektóre z atrakcji tej książki wydanej po raz pierwszy w 1960 r.
Dyskusję rozpoczynamy w piątek 22 lipca 2011 r., a kontynuujemy bez ograniczeń czasowych;)
Nie trzeba się rejestrować ani prowadzić własnego bloga - kto ma ochotę, ten czyta i komentuje;) O zasadach działania klubu można poczytać tutaj.
Zapraszam serdecznie;)
Mam nieczytanego "Sztukmistrza" na półce, a 22 będę już po wakacjach:) Doskonale trafiłaś:D
OdpowiedzUsuńPostaram się przeczytać, najwyżej skotrzystam z opcji- weź udział w dyskusji w dowolnym momencie:).
OdpowiedzUsuń--> zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńAż mi się wierzyć nie chce, że akurat Ty nie czytałeś tej książki;) Ale najwyraźniej dobrze się złożyło;)
--> Iza
Gorąco (nie tylko ze względu na aurę) zachęcam. Podyskutować możemy w dowolnym terminie;).
@Czytanki.Anki: zdziwisz się bardziej, bo ja z Singera tylko Dwór i Spuściznę, wieki temu; podobały mi się nawet i dlatego się kiedyś skusiłem na Sztukmistrza:D Ja potrzebuję motywacyjnego kopa niekiedy:)
OdpowiedzUsuńTo może czytaliśmy Singera w tym samym czasie;). W moim przypadku to było tak dawno, że wszystkie jego książki (z wyjątkiem "Sztukmistrza...") zlały mi się w jedno (przyjemne) wrażenie.
OdpowiedzUsuńPoczątek lat 90. to był:) Ale my tu o Singerze, a Miłosz mi stygnie:D
OdpowiedzUsuńO, to zbliżone czasy;). Tym bardziej warto odświeżyć znajomość z panem S.
OdpowiedzUsuńCieszę się niepomiernie, że jednak czytasz Miłosza. Bałam się, że zostanę z nim sama;)
Bardzo mi to pasuje - wiecznie się zabieram za przeczytanie "Sztukmistrza", ale jak do tej pory do niczego nie doszło, teraz wreszcie się zmobilizuję :)
OdpowiedzUsuńOj uwielbiam Singera, ale najbardziej jednak jego opowiadania. "Sztukmistrza.." przeczytałam swego czasu dzięki pierwszemu cyklowi literackiemu GW. Podobał mi się... ale nic nie wiedziałam o twórczości Singera zanim nie chwyciłam za jego opowiadania, a teraz to już nałóg :))
OdpowiedzUsuńDołączę 22 lipca jeśli tylko będę miała dostęp do netu :)
--> naia
OdpowiedzUsuńTo super. Będzie miło znów Cię gościć;)
--> Sempeanka
Zapraszam nawet po 22 lipca, można się przyłączyć w dowolnym terminie;)
Fajna książka. Polecam również "Szatana w Goraju", jest to powieść którą Singer zdążył wydać jeszcze w Polsce przez wyjazdem do stanów.
OdpowiedzUsuńDzięki za sugestie.
OdpowiedzUsuńJako chyba jednoosobowe lubelskie lobby stokrotnie dziękuję za wybór akurat tej powieści. :)
OdpowiedzUsuńNie będę ukrywać, że liczyłam na Twój aplauz;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Singer, którego przeczytałam prawie wszystko. W końcu będę mogła uczestniczyć w dyskusji ;)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że Singer ma tylu zwolenników;) Zapraszam i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń@Czytanki.Anki: ujmijmy to tak: przyniosłem Miłosza z biblioteki i mam szczery zamiar go przeczytać. W końcu nie można umrzeć, znając z jego twórczości wyłącznie "Campo di Fiori" (a może można?):P W każdym razie zamierzam poczytać:D
OdpowiedzUsuńCieszę się z Singera. Jeszcze nic nie czytałam, więc będzie ku temu okazja. Mam nadzieję, że tym razem nic mi nie przeszkodzi, abym mogła wziąć udział w dyskusji.
OdpowiedzUsuńczytałam, podobał mi się tak bardzo, że nie mam nic sensownego na jego temat do powiedzenia. może przy drugim czytaniu wstanę z kolan ;) 'o ile łatwiej rozmawiać jest o książkach złych, a najlepiej: nieczytanych';p
OdpowiedzUsuń--> zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednak można umrzeć nie czytając Miłosza;) To może dotyczyć większości naszego społeczeństwa.
Już gdzieś pisałam, że pytania dot. "Zniewolonego umysłu" nie będą zbyt szczegółowe;)
--> Balbina64
Zapraszam serdecznie;) Singer wart jest poznania, a poza tym przyjemnie się go czyta.
--> porzadek_alfabetyczny
Masz rację - łatwo jest wyżywać się na kiepskich książkach;). Co do nieczytanych - w przypadku "Zniewolonego umysłu" będą też pytania, które nie wymagają znajomości utworu;)
@Czytanki.Anki: szczerze mówiąc, chyba bym się nie zmartwił umierając bez znajomości z M.:) Ale może dyskusja to zmieni:D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że raczej też bym się nie zmartwiła;). Ale pamiętam, że (pozaszkolne) czytanie o Alfie itd. w klasie maturalnej było dla mnie ciekawe.
OdpowiedzUsuńA mnie bardziej interesuje, co on tam nawypisywał o Gałczyńskim i Borowskim, chociaż ten drugi faktycznie nisko upadł, jego korespondencja z ostatnich lat życia jest dość przerażająca.
OdpowiedzUsuńMnie mocno do Miłosza zniechęca jego powaga i wystylizowanie na wieszcza. Jakoś nie mogę w ogóle zacząć go czytać. Mylę się?
OdpowiedzUsuń@Porządek_alfabetyczny: nie wiem, czy się mylisz, ale mam podobne odczucia. Tylko nie wiem, czy on sam się kreował na wieszcza, czy mu przyprawiono gębę:) W każdym razie efekt podobny:P
OdpowiedzUsuń--> porzadek_alfabetyczny / zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńJa też mam podobne odczucia. I chyba nie bez powodu Szymborska pisała:
Tu Czesław Miłosz - chmurna twarz.
Klęknij i odmów "Ojcze nasz".
Dla przełamania uprzedzeń podczytuję wierszyki (dosłownie;) Miłosza. Myślę, że "oswojenie" CM mogłaby ułatwić lektura biografii.
@czytanki.Anki: Towarzyszka Szymborska, jak to piszą na rozmaitych forach, była umoczona po uszy w komunie, nic więc dziwnego, że szydzi z Wieszcza i Jedynego Prawdziwego Polskiego Poety. Niezłomnego i Czystego Moralnie:P
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie mogłem sobie odmówić, poczytałem jakiś czas temu dyskusję na Biblionetce o "Zniewolonym":D Coś mi się zdaje, że jestem negatywnie nastawiony:)
Nie odebrałam tego jako szyderstwa, raczej jako żart. Z innych też kpiła.
OdpowiedzUsuńDyskusję w biblionetce również czytałam;) Jesteś negatywnie nastawiony do utworu czy Miłosza?
Tak czy owak, będzie szansa się pospierać;)
@Czytanki.Anki: Żeby nie było nieporozumień: "szydzi" to nie jest moja osobista opinia, posłużyłem się wiadomą stylistyką:) Ponieważ chwilowo polizałem tylko okładkę, to negatywnie jestem nastawiony do autora:) W przeciwieństwie do całkowicie pozytywnego nastawienia do Szymborskiej:)
OdpowiedzUsuńTo wszystko jasne;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję:)
OdpowiedzUsuńTą już na pewno przeczytam! ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuję przeczytać, a może napisze inaczej: dołożę wszelkich starań:).
OdpowiedzUsuńMiło będzie Cię ponownie gościć;) Zapraszam;)
OdpowiedzUsuńPrzyniosłam Miłosza z biblioteki. Źle pachnie, takim starym, niewietrzonym materacem z akademika. Spróbuję czytać na balkonie:D
OdpowiedzUsuńMiło, że się tak poświęcasz;)Doceniam to.
OdpowiedzUsuńMnie takie smrodliwe egzemplarze odstręczają. Ostatnio czytałam książkę przesiąkniętą dymem papierosowym. Brrr;)
Tutaj chciałem poinformować, że "Zniewolony umysł" będzie moją ostatnią klubową lekturą, przynajmniej na jakiś czas. Na początku lipca wyjeżdżam, bynajmniej nie na wakacje ;) i do połowy sierpnia nie będę miał pewnie w ogóle czasu na czytanie. A potem... Cóż, szykuje mi się ciężki semestr, może nawet dwa ciężkie semestry. Nie wiem, jak to będzie. Gdybym miał się już więc nie zjawić -- dzięki za interesujące dyskusje!
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i szybkiego powrotu do "lżejszej" rzeczywistości;). Bardzo miło było Cię gościć i rozmawiać. Mimo wszystko liczę na powrót;)
OdpowiedzUsuńWypożyczyłam dziś tę książkę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że porozmawiamy o niej za 2 tygodnie?
OdpowiedzUsuńMoja stoi na półce i się upomina o lekturę;)
hurra! zdązyłem i podziękowania bo lektura bardzo dobra
OdpowiedzUsuńhttp://notatnikkulturalny.blogspot.com/2011/07/sztukmistrz-z-lublina-isaak-singer.html#more