Wydawnictwo Penguin dokłada starań, aby kolejne wydania klasyki były atrakcyjne pod względem edytorskim. Po sukcesie serii "atramentowej" Penguin Ink poprzeczka najwyraźniej została podniesiona, jako że tym razem okładki będą stanowić bodziec nie tylko wzrokowy, ale i dotykowy;). Jesienią w Stanach Zjednoczonych w serii Penguin Threads Deluxe Classics ukażą się książki, których okładki będą haftowane (sic!). Projekt dotyczy trzech tytułów, a efekt pracy kanadyjskiej ilustratorki Jillian Tamaki, wygląda następująco:
Myślę, że okładka np. do sienkiewiczowskiej "Trylogii" mogłaby okazać się nie mniejszym wyzwaniem;). Co Wy na to?
Potrafię docenić ładne wydanie, ale preferuję te przeciętne, bo na ogół są tańsze, a poza tym mogę się z nimi bardziej swobodnie obchodzić (nosić w torebce, czytać podczas jedzenia itd.). Na tych haftach to tylko kurz się będzie zbierał;).
OdpowiedzUsuńMnie się podoba, fajna sprawa:)
OdpowiedzUsuń--> Eelenoir
OdpowiedzUsuńKobieta praktyczną jest;) Ja bym z chęcią podotykała podobne okładki.
--> dr Kohoutek
Mnie też się podobają;). Cenię sobie kreatywność.
muszę przyznać, że bardzo mi się podobają te okładki, i jeżeli książka jest ładnie, ciekawie wydana jest to w stanie zachęcić mnie do jej kupna. lubię kolekcjonować książki i lubię jak są ładnie zrobione :-)
OdpowiedzUsuńTeż miałam napisać, że ciekawe, ile to będzie kosztowało ;) chyba jednak wolę tradycyjne wydania, ale to ciekawy pomysł i nie wątpię, że znajdą się tacy, których to zachęci. A wszystko, co może zachęcić do książek, ma moją aprobatę :)
OdpowiedzUsuń--> bezszmer
OdpowiedzUsuńDobra okładka dużo może, wiem coś o tym;)
Czasem wolę zapłacić więcej za atrakcyjniejsze dla mnie wydanie (ostatnio tak było w przypadku A Fairly Honourable Defeat Murdoch;).
--> naia
Ja również zastanawiałam się nad ceną;) Masz rację - warto zachęcać na różne sposoby do czytania, a z klasyką jest to trochę trudniejsze;)
och, będziesz czytać Fairly Honourable Defeat! mam nadzieję, że Ci się spodoba, jest bardzo, bardzo murdochiańska. ja mam jej wydania z vintage, ale bardzo mi się podobają amerykańskie edycje z penguina, i nie wiem, czy może by ich sobie też nie zebrać...
OdpowiedzUsuńja też tak mam, jestem w stanie zapłacić więcej za książkę, jeżeli wydanie jest atrakcyjniejsze. :)
Będę;) I w dużej mierze to Twoja zasługa, bo tak nęciłaś mnie wpisami o Murdoch, że zachciało mi się ją poczytać;))) To wydanie Vintage, z fragmentami obrazów na okładkach. Podejrzałam właśnie wersję amer. - też ciekawa.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się pierwsza okładka. Nawiasem mówiąc widziałam ją już wcześniej na jakimś blogu angielskim i to było uczucie od pierwszego wejrzenia. :) Zachwycił mnie pomysł, nasycenie kolorami, piękno ilustracji.
OdpowiedzUsuń"Emma" i "Black Beauty" są adresowane do starszego czytelnika i przez to oszczędniejsze w wyrazie.
Mam wątpliwości wobec "Emmy". Czy w tym opracowaniu graficznym przez skojarzenie z książeczkami dziecięcymi nie sugerowane jest przypadkiem, że to powieść bajecznie łatwa w odbiorze, co dla współczesnej nam szesnastolatki może okazać się nie do końca prawdą?
Jest pewne ryzyko, bo od biedy okładka mogłaby pasować do "Ani z Zielonego Wzgórza". Liczę, że hasło Penguin Classics sugeruje także nastolatkom, że chic lit nie powinny się raczej spodziewać;)
OdpowiedzUsuń~ Ania
OdpowiedzUsuńMasz rację, nazwa serii rozwiewa złudzenia potencjalnych czytelniczek. :)
Z chic lit ta okładka mi się zupełnie nie kojarzy. :) Może bardziej baśnie albo Jeżycjada w wersji retro? :)
Ten "Secret Garden" po prostu boski! Podoba mi się coraz bardziej.
Tak, okładka Secret Garden jest bajeczna;) Gdybym miała więcej wytrwałości, może bym chociaż zakładkę w podobnym stylu wyhaftowała;)
OdpowiedzUsuńAniu, postuluję rozszerzenie działalności Klubu Czytelniczego o sekcję hafciarską, specjalizującą się w zakładkach. :) Co miesiąc nowy ścieg. :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem:)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony jestem ogromną estetką i uwielbiam otaczać się pięknymi przedmiotami, do jakich zdecydowanie należy ta książeczką.
Z drugiej jednak strony książeczka pewnie będzie dość droga i mało praktyczna :)
--> Lirael
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że od jakiegoś czasu zbieram materiały do robienia zakładek;). W szkole haftować lubiłam, nie powiem;).
--> biedronka
Podejrzewam, że to wydanie dla kolekcjonerów, ale na ładne rzeczy zawsze warto popatrzeć;)
To sekcja bibliofilsko-hafciarska powstanie na pewno. :) Czy planujesz wykorzystywać maszynę do szycia, czy to będą produkty hand made? Niestety, maszyny nie posiadam, więc nie mam szans.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie robótki ręczne;))))) Mam już nawet pomysł na pieśń przewodnią tej sekcji: "U hafciarki siedzą jak anioł dzieweczki....";)
OdpowiedzUsuńZnalazłam inspirację, jak mogą wyglądać takie klubowe spotkania:
OdpowiedzUsuńhttp://weheartit.com/entry/10676589
:D
Zaznaczam, że robienie na drutach to nie dla mnie, ale reszta jest do przyjęcia;)))))
OdpowiedzUsuń