poniedziałek, 20 czerwca 2011

Obsoletki - Justyna Bargielska

Termin porodu przez cesarskie cięcie miałam naznaczony na dziewiątego maja na dziewiątą rano. Termin był ustalany za pomocą czterech kalendarzy, to jest kalendarza mojego, położnika, anestezjologa i rzecznika prasowego urzędu dzielnicy. Naczelnym dążeniem naszym było, by się ten termin we wszystkich czterech kalendarzach pokrywał. [str. 7]


Tak zaczyna się pierwszy tekst z "Obsoletek". Temat (po)ważny, ale podany lekko, dowcipnie. W podobnym tonie jest większość dwustronicowych opowiadań z książeczki Bargielskiej, choć z czasem robi się nieco ponuro. O chwilach trudnych pisze bez upiększania, nie na kolanach. To, co podniosłe miesza się z przyziemnością czyli: samo życie. I pewnie przez to całość nie jest przykra w odbiorze, nie zmusza do odwracania oczu.

"Obsoletki" chwilami uwierają, ale nie ma co zamiatać niewygodnych tematów pod dywan. Może właśnie lepiej mówić o nich wprost, kolokwialnym językiem tak jak autorka. Nie wiem, czy to jest wielka literatura (Bargielska w sobotę została wyróżniona Literacką Nagrodą Gdyni), wiem natomiast, że do mnie trafia. Niby drobiazgi, a zapadają w pamięć i nie chcą wypaść.

Tu ciekawy wywiad z autorką.

___________________________________________________________

Justyna Bargielska "Obsoletki", Wydawnictwo Czarne, Wołowiec, 2010
___________________________________________________________



17 komentarzy:

  1. miałam podobne odczucia czytając bargielską. nie zawsze przepadam za uwierającą literaturą, ale ta mi akurat 'podeszła'. nie odkłada się tej książki bezrefleksyjnie, a to dobrze.
    czy to wielka literatura to myślę, że czas pokaże ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematyka "Obsoletek" nie pozwala na szybkie zapomnienie, fakt. I wg mnie dobrze, że w ogóle ktoś porusza TAKIE tematy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się bardzo interesująca, z pewnością po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że bardzo ciekawi mnie, jak panowie odbierają tę książkę. Bargielska pisze głównie o (często bolesnych) doświadczeniach kobiet, więc męski punkt widzenia może być b. interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od kiedy przeczytałam wywiad z autorką w Wysokich Obcasach mam ogromną chęć przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie było akurat odwrotnie;) Ale jeśli wywiad Ci się spodobał, to myślę, że książka Cię nie zawiedzie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Robiłam podejście do niej trzy razy i jakoś nie mogę się na niej skupić. Odłożyłam, bo wiem,że nie mogę się zmuszać, bo sobie ją obrzydzę. Książeczka jest na szczęście krótka, więc,jak tylko przyjdzie na nią czas, to szybko ją łyknę

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczne chyba wierzyc w czytelnicza telepatie-dzisiaj pol godziny przegladalm obsoletki, nie mogac zdecydowac sie na zakup. A tu przychodze i porsz taka notak u Ciebie:). Ksiakzi nie kupilam bo primo jak na taka chudzine cena jest zawrotna, secundo autorka nie wychodzi tematycznie poza macice i jej potecjalną, obecną lub bylą zawartosc, co było dla mnie ostatecznym argumentem na nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. --> Mag

    Nawet humor Bargielskiej nie pomaga? Ale masz rację - nic na siłę;). Ja chyba przeczytam ją za kilka dni jeszcze raz, dla lepszej oceny.

    --> peek-a-boo

    Telepatia - wierzę;) W sb skończyłam czytać "Obsoletki", poszłam na obiad, potem zajrzałam do internetu i co się okazało? Że książka dostała nagrodę w Gdyni;) Choć podobno nie ma zbiegów okoliczności...

    Cena faktyczna wysoka jak na 86 stron. Zapewniam, że JB pisze nie tylko o macicy;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Obiecuję czytać. Pozdrawiam: www.mojeksiazki.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Męski głos w sprawie mile widziany;)

    OdpowiedzUsuń
  12. no właśnie humor nie trafia jeszcze w mój klimat,aloe poczekamy, poczekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozumiem, że wolisz humor a la Rudnicki?;)

    OdpowiedzUsuń
  14. no ba! pewnie! Choć ten jego artykuł w magazynie Książki zupełnie u mnie nie zażarł

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie artykuł podobał się od strony stylistycznej, merytorycznie - mniej;(

    OdpowiedzUsuń