Tym razem proponuję powieść Italo Calvino "Jeśli zimową nocą podróżny" (1979). Książka głośna, bo specyficzna: autor bawi się z czytelnikiem, bawi się także literaturą jako taką. Oto próbka czyli pierwszy akapit:
Zabierasz się do czytania nowej powieści Italo Calvina "Jeśli zimową nocą podróżny". Rozluźnij się. Wytęż uwagę. Oddal od siebie każdą inną myśl. Pozwól, aby świat, który cię otacza, rozpłynął się w nieokreślonej mgle. Drzwi lepiej zamknąć: tam zawsze gra telewizor. Powiedz im to od razu: Nie, nie chcę oglądać telewizji! Podnieś głos, inaczej cię nie usłyszą: Czytam! Nie chcę, aby mi przeszkadzano! Może cię nie usłyszeli przy całym tym hałasie, powiedz głośniej, krzyknij: Zaczynam czytać nową powieść Italo Calvina! A jeśli nie chcesz, nic nie mów, miejmy nadzieję, że zostawią cię w spokoju.
Książka może by trudna do zdobycia, na szczęście można pobrać ją z sieci.
Mam nadzieję, że dacie się skusić na ten eksperyment literacki w wydaniu włoskim. Początek dyskusji w piątek 27 stycznia 2012 r.
Zapraszam;)
jasne, że się damy:-)
OdpowiedzUsuńja wciąż dysponuję plikiem więc jeżeli ktos pragnie, chętnie prześlę:-)
To jest nas już dwie;) A pod ww. linkiem można ściągnąć też inne książki Calvino, ale Ty chyba masz już komplet;)
OdpowiedzUsuńA niech tam! To będzie moje postanowienie noworoczne - dołączyć do klubu. Ale niczego nie obiecuję :P
OdpowiedzUsuńDoceniam Twoje dobre chęci;) I naturalnie zapraszam.
OdpowiedzUsuńJa czytałam, bardzo mi się podobało, chętnie się włączę do dyskusji :-)
OdpowiedzUsuńSuper! Będzie miło Cię gościć;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią poproszę o plik.
OdpowiedzUsuńWysłałam. Miłej lektury;)
OdpowiedzUsuńHm, ja też poproszę, ale również nic nie obiecuję:))
OdpowiedzUsuńProszę bardzo - przesłałam;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko zachęcam do lektury. W pdf to tylko ok. 150 stron.
Moda na Calvino?
OdpowiedzUsuńZobaczę w bibliotece, jak ni ebędzie, to uśmiechnę się o plik.
Ostatnio co prawda Dea i Lirael pisały o "Niewidzialnych miastach", ale do mody jeszcze daleko;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że sama potrzebowałam większej motywacji, żeby wreszcie poznać tę książkę w całości;)
No a ta cena na allegro?
OdpowiedzUsuńPoproszę tego ebooka, niestety w bibliotekach bryndza:(.
izabella_g(małpa)gazeta.pl
Iza, to jest nic. Ostatnio "Baśnie włoskie" Calvino były oferowane po ok. 400 zł.
OdpowiedzUsuńPlik wysłałam, miłej lektury.
Ponad 400 zł. I taką cenę uzyskały w licytacji, to nie było widzimisię sprzedającego.
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę ze styczniowej lektury, choć ja też obawiam się, że mogą być poważne kłopoty ze zdobyciem wersji książkowej, jeśli ktoś tylko taki wariant akceptuje.
Następna powieść klubowa będzie przypuszczalnie dostępna jedynie w formie chronionego łańcuchami manuskryptu dostępnego do wglądu tylko w Library of Congress. :D
Bardzo dziękuję za plik, przeczytam na pewno i z góry się cieszę na klubową dyskusję.
@ZWL Czyli co, wprowadzimy męski dwugłos wraz z wrodzoną marudnością?
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję za plik.
OdpowiedzUsuń15 lat temu o calvino mozna było się potknąć. teraz- biblioteki wyczyszczone, na allegro chore ceny....
Muszę się wybrac do wiadomego antykwariatu i zobaczyć, jak tam sytuacja:).
@Bazyl: czekam na to niecierpliwie, koleżanki takie są grzeczne, podoba im się prawie zawsze:D Trzeba posiać trochę fermentu:P
OdpowiedzUsuń@ZWL Może się udać, bo mnie jedyny czytany Calvino nie zachwycił :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, Koleżanki Ci wytłumaczą, że Ci się podobał i dlaczego:P One w masie mają sporą siłę przekonywania:D
OdpowiedzUsuńooo, Calvino, bardzo się cieszę, bo bardzo podobała mi się ta książka, chociaż czytałam już jakiś czas temu. pamiętam, że była dostępna w bibliotece, może moja biblioteka była jakaś wyjątkowa :-)
OdpowiedzUsuń--> Lirael
OdpowiedzUsuńNad manuskryptem muszę się zastanowić;)
W sytuacji, kiedy określone książki są niedostępne nawet w antykwariatach, cieszę się, że żyję w dobie technologii cyfrowej;) Mimo że długo jeszcze nie przekonam się (jeśli w ogóle) do tabletów itp.
--> Iza
W bibliotekach śródmiejskich ta książka na pewno jest, w jednej nawet po angielsku;). Tu po raz kolejny zachwalam biblioteki z małych miast - prawdziwe skarby można w nich znaleźć.
--> Bazyl
--> zacofany.w.lekturze
Panowie, ja bardzo liczę na Wasz ferment! Domagam się wręcz;) Zgodność podczas dyskusji jak dotąd mnie zadziwia, nawet przy okazji "Zniewolonego umysłu" nie udało nam się pokłócić;(
--> bezszmer
Miałam nadzieję, że "włoszczyzna" przypadnie Ci do gustu;)
@Ania: zrobię co w mojej mocy:P
OdpowiedzUsuń--> zacofany.w.lekturze
OdpowiedzUsuńTrzymam Cię za słowo;)
@Aniu ja znam temat, że tak powiem, od kuchni. W moim maluczkim DKK jak się zachwycamy, to razem i jak objeżdżamy to też razem :) I nawet mój ferment nie pomaga, bo mnie kobitki wyprowadzają na prostą :P Ale damy z siebie wszystko :D
OdpowiedzUsuń--> Bazyl
OdpowiedzUsuńZnaczy się: macie wespół zespół?;) Zazdroszczę Ci trochę tego DKK, serio.
Liczę na Ciebie;)
Koniecznie trzeba wymyślić taką lekturę, żeby pierze mogło polecieć, tylko nic mi do głowy nie przychodzi:P
OdpowiedzUsuńMnie niestety też nie;(. Może jakiś dramat polski?
OdpowiedzUsuńMoże Lingas-Łoniewska? :P
OdpowiedzUsuńAż musiałam sprawdzić, kto zacz;) Jak to się stało, że autorka umknęła mojej uwadze???
OdpowiedzUsuńMoże czas wyjść z wieży z kości słoniowej, rzucić Tołstoje i Murdochy i zainteresować się nową polską "literaturą":)) A dotarłaś do wypisów z jej dzieł na Biblionetce?
OdpowiedzUsuńTeraz dotarłam. Fascynuje mnie opis "Zakładu o miłość" - kto jeszcze tworzy takie blurby?:)
OdpowiedzUsuńBlurby? Pewnie autorka:P Tu zajrzyj:
OdpowiedzUsuńhttp://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=553172
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=522275
Umarłam;)
OdpowiedzUsuńChyba nie całkiem, skoro komentarz wpisałaś:P Poczekaj, dobiję Cię ostatecznie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=529025
Znakiem tego, wszystko można już dzisiaj wydrukować. I nawet czytelnicy się znajdą;(
OdpowiedzUsuńZnaleźli się nawet tacy, co wychwalili pod niebiosa i Łoniewską, i Dryjera, jeśli masz ochotę sobie wyguglować, to polecam, na blogach peany pieją jakby to była prawdziwa literatura:P
OdpowiedzUsuńDla mnie nazwiska p. L-Ł to już żart, mam nadzieję, że to pseudonim i nikogo nie obrażam;)
OdpowiedzUsuńO peanach ze zdumieniem wyczytałam w biblionetce, idę łowić te perły;)
Wielkie podziękowania za uświadomienie mnie i dużą dawkę śmiechu;)
Pierwsze znalezisko (wyrwane z kontekstu naturalnie) czyli Dryjer o swojej książce "Droga ślepców":
OdpowiedzUsuńC. McCarthy i jego "Droga", to arcydzieło. Recenzenci, którzy znają obydwie pozycje, twierdzą wręcz, że "Droga ślepców" jest jej kontynuacją. Dla mnie to dwie różne książki.
@Ania: pani L-Ł ma jak najbardziej własne nazwiska podobno:) Życzę przyjemnego wyszukiwania, jeszcze tylko wrzucę moją ulubioną blogosferyczną perłę: http://recenzje-leny.blogspot.com/2011/01/marek-dryjer-droga-slepcow.html
OdpowiedzUsuńW jakiej ja niewiedzy żyłam;) Po stokroć dzięki!)
OdpowiedzUsuńCo za czasy!
Jest znakomita okazja by zdobyć dzieło Dryjera w konkursie. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://trzynasty-schron.net/ie_konkurs_droga_slepcow.html
Wystarczy tylko zrealizować następujące zadanie konkursowe:
"Prześlij do nas swoją ocenę/opinię zjawiska kanibalizmu, w kontekście dojścia do totalnego upadku cywilizacji ludzkiej. Zwycięską pracą zostanie ta zawierająca najciekawsze spostrzeżenia."
Widać od razu, że sam autor opracował zadanie dla konkursowiczów. Jego styl jest niepowtarzalny. :D
Ooooo, dzięki za info:) Ciekawe, czy miałby szanse montaż złotych myśli literata Dryjera:) (Nie miałby, regulamin mówi, że "opcjalnie prosimy o podanie źródeł z jakich się korzystało":(() I termin krótki, psia kostka, jutro do północy tylko, mało czasu na zgromadzenie cennych spostrzeżeń:P
OdpowiedzUsuńMnie bardzo zaciekawił kontekst dojścia. :) A opcjalnie prosimy nie powstydziłby się kolega kierownik z "Sześćdziesiąt minut na godzinę".
OdpowiedzUsuńJa też boleję nad tym, że nie zdążę napisać opinii zjawiska. Zastanawia mnie wybór tematu. Może autor spotkał się z objawami furii zrozpaczonych czytelników swoich dzieł, którzy rzucali się na niego z kanibalizmem wypisanym w oczach. :)
--> gosiaw
OdpowiedzUsuńCo za zadanie!;) Chyba nie podołam;(
Tyle ciekawych rzeczy dzieje się w literaturze, ja taka nieoświecona;(
Dzięki za informację;)
--> zacofany.w.lekturze
Montaż złotych myśli autora nie jest złym pomysłem. Iluż to nauczycieli uwielbiało, gdy uczniowie wyrwani do odpowiedzi cytowali dokładnie wcześniejszy wykład;) Ot, tak mi się skojarzyło.
--> Lirael
Mam podobne odczucia: jaki kanibalizm? o co chodzi? Najwyraźniej TRZEBA przeczytać DŚ. Skoro w "Drodze" McCarthy'ego wątek kanibalizmu się pojawił, to szanowny "kontynuator" tej powieści mógł zechcieć do niego nawiązać w swojej książce;)
@Ania: tak, tak, miałem taką matematyczkę - jak definicja, to tylko w wersji wdyktowanej do zeszyciku, ani słowa w bok:)
OdpowiedzUsuńNo proszę - ja też;) I historyczkę;(
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam te cytaty z książek pani Lingas-Łoniewskiej i, no cóż, szczęka mi opadła. Nigdy wcześniej nie miałam w ręku żadnej powieści tej autorki, ale tyle pochwał jej twórczości się naczytałam, że sądziłam, że pisze przynajmniej poprawnie. Ostatnio jakoś nie trafiam na totalnie źle napisane książki i nie mam się nawet nad czym poznęcać:).
OdpowiedzUsuńPrzyznam się Wam za to, że od czasu do czasu zaglądam na dwa kiepściutkie blogi i czasami nachodzi mnie ochota, by publicznie wytknąć ich autorom błędy stylistyczne, interpunkcyjne, ortograficzne i logiczne, ale powstrzymuje mnie myśl, że mój komentarz tylko nobilitowałby ich grafomanię:)).
Co do klubu czytelniczego - ostatnio nie mam na nic czasu, ale powoli nadrabiam, przeczytałam właśnie "Sonatę kreutzerowską";).
@Elenoir: widzę, że kilka osób ma podobne pragnienia, ale na razie tylko Bazyl zaczął akcję wychowawczą. Niestety wychowywany nie ma chyba zwyczaju czytania komentarzy pod własnymi tekstami, więc chwilowo akcja nie daje rezultatów:P Ale ja wierzę w Bazyla:D
OdpowiedzUsuń--> Elenoir
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej poruszył fakt, że jest absolwentką polonistyki.
Liczę choćby na krótką notkę o "Sonacie..." na Twoim blogu;)
--> zacofany.w.lekturze
Muszę obadać obiekt akcji wychowawczej. Z doświadczenia wiem, że niektórzy są głusi na uwagi, a niektórzy po prostu nie śledzą komentarzy na bieżąco.
W tym wypadku obiekt chyba zdecydowanie nie śledzi ani własnych komentarzy u ludzi, ani ludzkich u siebie:P
OdpowiedzUsuńHm, znam jeden taki obiekt. Aż sprawdzę, czy to ten sam;)
OdpowiedzUsuńTakich obiektów jest parę, ale może, może...:D
OdpowiedzUsuńJątrzymy, jątrzymy...
OdpowiedzUsuńNamawiamy do linczu:P
OdpowiedzUsuńTo jest karalne!;) Ale lincz werbalny chyba nie?:)
OdpowiedzUsuńLincz werbalny też jest karalny od niedawna:)
OdpowiedzUsuńCóż, będzie zatem z czego się pośmiać. Tj. z tych niezlinczowanych.
OdpowiedzUsuńWitam, właśnie trafiłam na tę stronę, a że uwielbiam czytam, przeczytałam już połowę archiwalnych wątków! I bomba! Chcę więc się udzielać w styczniowej wymianie opinii, jeśli można:) Proszę o przesłanie tekstu na maila: eleonoe@interia.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dziękuję i już się nie mogę doczekać!
Dziękuję za miłe słowa, zapraszam oczywiście do dyskusji;) Plik przesłałam. Pozdrawiam;)
Usuńwitam, a czy ja tez moglabym prosic o plik? lilkanocna@googlemail.com
OdpowiedzUsuńdziekuje!
Naturalnie, już wysyłam.
UsuńPodczytuje sobie "Jeśli zimową..." dzisiaj już tylko fragmentami. Bardzo jestem ciekawa jutrzejszych opinii :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa;) Zapraszam do dyskusji, myślę, że wystarczy znajomość fragmentów;)
UsuńTak mówisz? To dobrze, bo tkwię w Malborku:D
UsuńAle ja znam całość, spokojnie :) Przeczytałam w tamtym tygodniu :) Fragmenty czytam jeszcze raz dla przyjemności.
UsuńTaaak? Nie wychyliłeś się poza krawędź?;) Warto przejrzeć chociaż kilka rozdziałów z domniemanych powieści:)
UsuńJulka,
Usuńto świetnie! W takim razie liczę na Ciebie;)
Do jutra chociaż ten Malbork zaliczę, bo mi się zaczyna podobać:)
UsuńTo super, ale błagam o jakieś 3-4 strony więcej. Sam zobaczysz, dlaczego (a może już wiesz;).
UsuńSpokojnie, zamierzam czytać, ile dam radę, ale tradycyjnie sypnęło mi robotą i muszę najpierw ją ogarnąć:(
UsuńSuper, bo sypnęło robotą, a zatem środkami na kolejne książki i super, że chcesz czytać;)
UsuńTylko tam bym się chętnie rozdwoił i dobę wydłużył:P A jeszcze dzieciu kończą się ferie i znowu się zacznie przyprowadzanie, odprowadzanie i takie tam:(
UsuńGdybyśmy mieli możliwość poświęcenia się wyłącznie czytaniu, też by człowiek zwariował po krótkim (chyba) czasie;)
UsuńA może nie? Znam osoby, które cały boży dzień spędzają przed telewizorem i nie wariują. A mnie się zdarzyło już czytać prawie całą niedzielę :)
UsuńA co to za książka była?
UsuńJa niestety po kilku godzinach nie mogłabym się skupić na lekturze;)
Zwykle podczytuje kilka powieści na raz (albo słucham, robiąc w międzyczasie coś innego), a w przerwach przeglądam komiksy i albumy z wzorami szydełkowymi :)
UsuńCzyli jakieś przerwy i odskocznie są;) To rozumiem, czasem trafiają mi się takie niedziele. Leniwe aż do bólu, z przyjemnością idę wtedy w poniedziałek do pracy;)
Usuń