O ile w opowiadaniach Parker pokazuje w krzywym zwierciadle głównie kobiety, to w spektaklu Sajnuka oglądamy dwie strony medalu. Owszem, bohaterki są nieznośne w swoich umizgach i pretensjach, ale i panowie nie ustępują im pola. To wyrośnięci chłopcy, którym zależy jedynie na dobrej zabawie, w obliczu jakichkolwiek problemów stają się mistrzami kłamstwa i uników. Zabawa trwa dotąd, dopóki panie "trzymają fason": są zadbane i uśmiechnięte, skore do figli i nie wspominają o żadnych zobowiązaniach. Interpretacja Sajnuka dowodzi, że natura ludzka nie zmieniła się od czasów powstania pierwowzoru "Gry" - rozgrywki damsko-męskie trwają w najlepsze.
Podobnie jak w przypadku "Kompleksu Portnoya" i "Zaklętych rewirów" nowe przedstawienie Teatru Konsekwentnego w Warszawie uderza przede wszystkim bardzo dobrą grą aktorów wcielających się w kilka ról. Mnie szczególnie urzekła wpadająca w desperację Marta Malinowska oraz śpiewająca Małgorzata Rożniatowska. Duże brawa należą się Mariuszowi Drężkowi za improwizację wymuszoną przez niesforną obudowę ściennego aparatu telefonicznego. Swoją drogą scenografia spektaklu jest również godna odnotowania - niezbyt rozbudowana, za to pomysłowa i wymowna. Całość - pierwsza klasa.
**********************************************************
"Gra" na podstawie opowiadań Dorothy Parker
scenariusz i reżyseria: Adam Sajnuk
scenografia i kostiumy: Katarzyna Adamczyk
oprawa muzyczna: Michał Lamża
występują: Eliza Ratajczyk, Małgorzata Rożniatowska, Marta Malinowska, Adam Sajnuk, Mariusz Drężek
Więcej informacji na stronie Teatru Konsekwentnego
Zdjęcia zamieszczone dzięki uprzejmości Teatru.
Parker, z tymi świetnymi dialogami, musi być rewalacyjna na scenie.
OdpowiedzUsuńTak, dialogiem spektakl stoi, choć mnie zabrakło opowiadania "Telefon" (chyba taki był tytuł) czyli monologu kobiety czekającej na telefon od kochanka. Rożniatowska byłaby znakomita. No, ale były za to inne rozmowy telefoniczne.;)
Usuń