W opowiadaniu Vančury "Kapryśne lato" (1926) czas toczy się leniwie, głównie w pobliżu wody. Dużo tu rozmów i potyczek słownych prowadzonych w pięknym stylu, w czym nie przeszkadza nawet negliż. Na szczęście w miasteczku oprócz basenu są również gospody.;)
Pan Dura, major i ksiądz weszli do starej gospody pod Czternastoma Świętymi Pomocnikami i poczynali sobie wesoło.
- Jedzmy i pijmy - rzekł Hugo. - Dawać tu kolację! Tłusty ser, dziczyznę, drób, jagnięta, wszystko, co lęgnie się żywe, i wszystko, co lęgnie się z jaja. Dawać tu wszystko, co jadalne, wszystko, co opłetwione, i wszystkie gatunki ślimaków, które się spożywa w oświeconych krajach. Dawać to tutaj! Jest wieczór, ziemia się obróciła i tutaj obyczaj każe jeść.
- Majorze - rzekł kanonik - stał się pan obżartuchem czy gadułą? Chce pan błyskać zębami czy konceptem?
- Gdybym umiał pytlować językiem, nabrałbym wody w usta jak pan, księżuniu - odparł Hugo. - A zresztą, nie zmuszam kanonika, żeby rozpuszczał język, lepiej jedzmy!
(...)
- Co to, nie ma tu soli?
- A co z octem?
- Pamiętacie, jak za dawnych czasów soliliśmy grzanki ze smalcem?
- Ach, niestety!
- No i rozwiązały wam się, rozwiązały, te wasze języki cycerońskie, któreście chcieli trzymać na wodzy!
Major, Antoni i wielebny Roch jedli, popijając winem. Ryba w śmietanie, comber barani, miska szpinaku, sarni udziec z borówkami, chrzanik, zielona sałata, ciasto, łyk kompotu, owoce (niech to dunder, winogrona dotychczas nie dojrzały) i dziewięć gatunków sera.
- Płacić!
- Panie ober, zrób pan rachunek i nową butelkę. Tylko bez zbytniego pośpiechu, noszenie wina musi być radosnym obrzędem.*)
____________________________________________________________________
Vladislav Vančura "Kapryśne lato" tłum. Józef Waczków, Wyd. Agora 2011, s. 29
Za wszystkie gatunki ślimaków, które się spożywa w oświeconych krajach to ja raczej podziękuję, tudzież za jagnięta. :)
OdpowiedzUsuńDopisuję jeszcze jeden fragment, może coś się znajdzie.;)
UsuńTo ja poproszę miskę szpinaku i zestaw serów. :P Kompocik i owoce też mogą być.
UsuńProszę bardzo! Sery mogę jeść od rana do wieczora.:)
UsuńTo tak jak ja. :)
UsuńMusimy się kiedyś spotkać przy desce z serami.;)
UsuńJa właśnie skończyłem Grillbar Galaktyka, gdzie poleca się ożylistka w skrofułach i smaczlistkę zaprawianą ortogrzybem:P Mimo tych nazw, podczas czytania stale byłem głodny, chociaż niekoniecznie na jelenika z Betelguzy. Ten comber z kompotem byłby akurat:D
OdpowiedzUsuńOżylistek, smaczlistka, ortogrzyb - boskie nazwy.;) Chyba też bym była głodna, pal licho wyobrażenia o daniach!
UsuńUdziec z borówkami i chrzanem też przednie danie, aczkolwiek nie na noc.;) I dziewięć gatunków sera... Mniam.P
Kossakowska wykazała się sporą wyobraźnią w dziedzinie kulinariów:PP Udziec nie na noc, ale wieczorem, doprawdy. Pewnie z kminkiem, więc wcale nie ciężkostrawny:D
UsuńZ kminkiem? O tym dodatku nie pomyślałam, rzadko stosuję.
UsuńSkoro Grillbar, to jadłospis trzeba było zawczasu starannie opracować.;)
Błagam, przestańcie z tym sarnim udźcem! Natychmiast widzę pełne wyrzutu spojrzenie jelonka Bambi. :(
OdpowiedzUsuńA co on tam miał za udziec, rysunkowy taki:P
UsuńUdeczko, bo nawet nie udko.:)
UsuńTo w ramach zemsty za pastwienie się psychiczne nade mną. :]
UsuńTzn. perfidna zemsta tutaj. :)
UsuńOK, tym razem daruję sobie mięso.;)
Usuńech, miałam nadzieje na kawiarenkę ;)
OdpowiedzUsuńO kawiarence napisałam w komentarzu na Twoim blogu.;) Ale kto wie, może kiedyś coś popełnię na ten temat u siebie.
UsuńCzeskie gospody też mogą być przyjemne.;)
Widzę, że ostatnio poszłaś w literaturę czeską? Zazdraszczam bardzo; ja jak tak dalej pójdzie, będę miała problemy nawet z wykrzesaniem odrobiny czasu na czytanie gazet:(
OdpowiedzUsuńMenu natomiast jakieś całkiem nie czeskie: a gdzie knedliki? gdzie piwo? I ten sarni udziec z borówkami też mi się z nimi zupełnie nie kojarzy (z Bambim zresztą też nie, niech mi Lirael wybaczy)
Oj, poszłam, zgadza się. To chyba będzie miesiąc czeski dla mnie.;)
UsuńOpowiadanie powstało w 1926 r., może menu jest pozostałościami po kuchni austro-węgierskiej? Oprócz ślimaków i serów reszta do Austriaków mi pasuje.;)