piątek, 2 listopada 2012

To nie było lenistwo

Sortując zaległą prasę przeczytałam wreszcie wywiad Doroty Jareckiej z Magdaleną Tulli zatytułowany "Polaku, nie pomiataj sobą. Będziesz lepszy" (GW z 20-21 października 2012 r.). Mowa w nim m.in. o niewesołym dzieciństwie autorki, o polskości i o stawaniu się pisarką. Początki były trudne:


Przeczuwała pani, że będzie pisarką?

- Naprawdę niewiele mogło na to wskazywać. Bardzo długo nie umiałam pisać, i to w sensie dosłownym. Źle czytałam, ale pisałam jeszcze gorzej. Kiedy miałam ułożyć zdanie, chciało mi się szukać w pamięci najkrótszych synonimów. Wolałam napisać "auto" zamiast "samochód", żeby mniej się umęczyć. Przez to pisałam jeszcze wolniej, bo musiałam się ciągle zastanawiać nad długością wyrazów. Dopiero w liceum przestałam robić lustrzanki i błędy ortograficzne. To nie było lenistwo. Czegoś mi brakowało, nie dawało się tego przeskoczyć. Potem, z wiekiem, wyrównało się.


Czytając "Włoskie szpilki" trudno w to uwierzyć.;)


11 komentarzy:

  1. lubię Tulli :)
    faktycznie, trudno w to uwierzyć, ale może to być też pocieszeniem dla rodziców tych dzieci, które mają trudności z nauką, bo jak widać, to o niczym nie świadczy i może się jeszcze zmienić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest pociecha. Pod warunkiem, że dziecko ćwiczy, ćwiczy i ćwiczy...;)

      Usuń
  2. I Ty to nazywasz "zaległą prasą" i przeczytaniem "wreszcie"? Zazdroszczę.
    Ja już ograniczyłam kupowanie gazet do minimum, a i tak po świeższą niż 3-tygodniowa nie zdarza mi się sięgać:(
    A Tulli nie czytałam nic. Wydaje mi się jednak, że jej proza jest dość wymagająca i nie da się jej czytać po 15 minut dziennie, między północą a pierwszą, jak to mam ostatnio w zwyczaju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja prasówka i tak ogranicza się do działu kulturalnego i społecznego.;( A oprócz GW sprzed 2 tygodni przejrzałam Polityki i Przekroje z ub. roku, po czym większość wylądowała w pudle z makulaturą. Nie ma czego zazdrościć, trudno mi czytać rzeczy starsze niż sprzed 2 tygodni.;(

      Wydaje mi się, że "Włoskie szpilki" są najbardziej przystępną książką Tulli. jest podzielona na krótkie rozdziały (o ile pamięć mnie nie myli), więc raczej nadaje się na 15-minutową lekturę wieczorną. Nocną - trochę mniej.;)

      Usuń
  3. Moje "Włoskie szpilki" wyruszą do mnie z księgarni dopiero po 12 listopada, bo zamówiłam je razem z biografią Tove Jansson, która właśnie wtedy ma premierę. :)
    Problemy Tulli wyraźnie wskazują na dysleksję. Dziwne jest to samoistne "wyrównanie". Może skromnie nie wspomina o włożonej przez siebie pracy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam przekonana, że "Włoskie szpilki" masz już za sobą.;)

      Mnie też się wydaje, że bez pracy problemy nie zniknęłyby samoistnie. Ciekawe, jak w takim razie wyglądała nauka włoskiego u Tulli.

      Usuń
    2. W dzisiejszych czasach nikt nie podejrzewałby jej o lenistwo. Dobrze, że o dysleksji jest teraz tak głośno, ale dostaję dreszczy na myśl o tym, co dzieci przeżywały przez setki lat, kiedy upatrywano się w tych problemach wyłącznie złej woli delikwenta. A to jest coś zupełnie niezależnego od woli, jak kolor oczu.
      Może kiedyś Tulli coś napisze o nauce włoskiego, też chętnie przeczytam. :)

      Usuń
    3. Masz rację, o dysleksji zaczęto mówić, przede wszystkim zdefiniowano taki problem.
      O nauce włoskiego Tulli wspomina szczątkowo - albo pamięć mnie zawodzi;( - m.in. w kontekście słownika obrazkowego. Jedną z jego stron wykorzystano na okładce "Włoskich szpilek". Liczę, że po lekturze poprawisz mnie, jeśli się mylę.;)

      Usuń
    4. ...I na szczęście intensywnie szkoli się nauczycieli w tej dziedzinie.
      Zwrócę baczną uwagę na wątki lingwistyczne. :)

      Usuń
    5. O szkoleniu nauczycieli nie wiedziałam, choć należałoby się tego spodziewać. I słusznie - ilu przyszłym literatom błędy mogłyby uniemożliwić karierę.;)

      Usuń
    6. Szkoleń jest mnóstwo. Dzieci z dysleksją mają też specjalnie udogodnienia w czasie egzaminu gimnazjalnego, np.przedłużony czas pracy. Słuszna uwaga o potencjalnej literackiej karierze. To są zwykle bardzo inteligentne, wrażliwe dzieci.

      Usuń