Tak czy inaczej, Hallowe’en mamy na pewno trzydziestego pierwszego października. Najpierw Hallowe’en, a co potem? Wszystkich Świętych? To wtedy w Paryżu chodzi się na cmentarze i składa kwiaty na grobach. To wcale nie jest smutne święto — dzieci też biorą w nim udział i lubią je.
Tytuł oryginalny powieści to Hallowe’en Party i właśnie na przyjęciu znaleziony zostają zwłoki. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że zamordowano dziecko, trzynastoletnią dziewczynkę. Do akcji wkracza Herkules Poirot, by oczywiście po licznych rozmowach z mieszkańcami wsi, sprawdzeniu kilku informacji i intensywnej dedukcji wytypować sprawcę. Historia nie jest porywająca, jest przegadana i mam wrażenie – pisana w pośpiechu.






























